Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Waga ruszyla...
1 lutego 2009
...o 0,9 kg do przodu wiec jestem oczywiście bardzo zadowolona zwłaszcza,ze spadła tak od czwartku.Mam tez 0,3% tłuszczu mniej w sobie...to nie rewelacja ale i tak się ciesze,ze spada.Wprawdzie nie miałam czasu na zapisywanie w pamiętniku co zjadłam przez ostatnie 3 dni ale widocznie było zdrowo i rozsądnie skoro w końcu udało się zobaczyć inne cyferki.Zmotywowałam się oczywiście jeszcze bardziej i czuje,ze to właśnie ten moment kiedy mam w sobie trochę więcej siły.Sport wprawdzie leży odłogiem ale w domu akcja sprzątanie wiec i tak się sporo ruszam....Dziś idę na urodziny do koleżanki wiec muszę się pilnować...zwłaszcza,ze odbędą się w etiopskiej restauracji...nie wiem czy maja tam coś dietetycznego ale będę uważała....milej niedzieli....
Khadabra
2 lutego 2009, 10:59a jednak potrafisz :D Imprezki sie udaly :)) Tobie tez milego weeka!!
pohlam
1 lutego 2009, 20:29gratuluję spadku i trzymam kciuki za dlasze sukcesy.Pozdrawiam!
siupacabras
1 lutego 2009, 15:15No i elegancko . I tak trzymac . Ja sobie nie moge wyobrazic , ze w etiopskiej restauracji mozna by bylo przytyc . Mam jakies takie szczuple skojarzenia z Etiopia . Pozdrawiam .
grabarzyca
1 lutego 2009, 11:55Gratulacje:) Prawie kilogram poszedł precz:) Motywacja ważna rzecz:)) Pozdrawiam niedzielnie:)