To ja ta,ktora ciagle obiecuje,ze wroci i zostanie na dluzej a pozniej nie dotrzymuje slowa.....nie bede wiec nic obiecywac.Jutro uaktualnie wszystkie pomiary i przynajmniej bede zagladac,bo jakos tak bez vitali nie moge wrocic do mojej walki z nadwaga.Wprawdzie na wszystko brakuje mi teraz czasu,bo wiele sobie wzielam na glowe,ale na dbanie o siebie czas musi sie znalezc....koniec marudzenia i narzekania,bo niestety nie doprowadzilo mnie to do niczego dobrego.Ja zawsze duzo gadam a malo robie wiec cos tu jest nie tak....mam nadzieje,ze przyjmiecie mnie do swojego grona i bedziemy jak dawniej walczyc wszystkie razem....pozdrawiam goraco wszystkie czytajace a szczegolnie kolezanki z dawnej grupy wsparcia!!!!!
nextavenue
31 stycznia 2010, 14:09:)) wiosna idzie pomalutku, moze w koncu cos sie uda nam zrzucic..pozdrawiam
tereza
31 stycznia 2010, 12:14widzę mobilizację!cieszę się,że podjęłaś odpowiednią decyzję!!!razem zawsze łatwiej,buziaki....
bozena77
31 stycznia 2010, 10:49oj naczekałam się na ciebie dobrze ze się odezwałaś czekam dalej na wpisy i do dzieła kochana bo lato za rogiem a my obie powyżej 90 coś z tym trzeba zrobić. Pozdrawiam i liczę na twoje wsparcie.
pohlam
30 stycznia 2010, 10:36Życzę sukcesów w odszczuplaniu.Mam nadzieję ,że tym razem zagościsz na dłużej.Pozdrawiam !
hoffnungsvoll
30 stycznia 2010, 08:09Super, że jesteś! Tutaj z nami na pewno się uda! Najlepiej zrozumie rozterki Vitalijki - druga Vitalijka:) Pozdrawiam!
MOniKA2708
30 stycznia 2010, 00:09dawno Cie nie bylo, ale ja Cie pamietam :) powodzenia i pozdrawiam :)