1 kg w górę ale już się ogarnęłam.W tamtym tygodniu miałam ostatnią
sprawę i teraz czekam na kasę.Z pracą niezbyt bo dalej czekam na
gwiazdkę z nieba ale koleżanki mi powiedziały że w ich zakładzie szukają
krawcowych chyba pójdę choć nie chciałam już szyć,lubię to robić ale
nie na akord więc jeszcze poczekam.Co do dziecka to już się pogodziłam
że nie jest mi dane ich mieć choć jak widzę jak M.się zachwyca swoim
chrześniakiem to mi tak przykro że nigdy ich nie będzie miał ze mną i
nawet myślałam o surogatce ale M. powiedział że nie musi mieć dzieci.Ok
kończę smęcić może jeszcze spróbuję a na razie dalej walczę z
kilogramami.
POWODZENIA WSZYSTKIM :D