Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 28-29


Nawet niewiem od czego zacząć;(.Po pierwsze lekarz mnie uświadomił że mogę ćwiczyć dbać o siebie i ważyć nawet 30kg ale to nic nie zmieni i za kilka może kilkanaście lat i tak mnie pokroją.Po drugie mam skierowanie na rehabilitacje i musze iść prywatnie bo u nas nie ma na nfz a jak będę jeździć to i tak tyle samo wydam i jeszcze czas którego przy dziecku nie ma.No i po trzecie zalalam dzisiaj telefon 3 razy (serio 3×) nawet nie będę się wdawać a w szczegóły bo to było tak niedorzeczne że i tak nikt nie uwierzy.Najgorsze jest to ze umowe jeszcze rok mam a zdjęcia Jedzenia nim robiłam wiec narazie koniec z fotami.Mam takiego doła ze szok pewnie mam gdzieś stary telefon no ale tyle zdjęć poszło że szok.....(szloch)no nic teraz telefonik spoczywa  w ryżu i się kuruje,ale nie wróżę powrotu do zdrowia.Menu przez te dwa dni ok,tylko dzisiaj zjadłam z Emilką na spółe loda na patyku wiec ok.Ćwiczeń nie było,ale od jutra znowu ruszam pełną parą no może nie pełną bo ćwiczenia z podskokami odpadły na zawsze :(.ok już nie smęce ;)

Powodzenia kobitki;)