Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jestem.


Cześć, jestem, żyję. Dzisiaj na wadze 69,6 ale nie wiem czemu, poczekam ze zmianą paska, tak jakby miało to jakieś znaczenie :P Jestem po siłowni, cały czas jakiś niedosyt czuję. Niby wykonuję cały trening jak powinnam, nie opieprzam się, a wracam do domu jakaś smutna (pewnie zmęczona).

Mętlik w głowie mam przez Pawlikowską :D logiczne rzeczy pisze o odżywianiu, z tym że ona te zmiany wprowadzała stopniowo przez wiele lat. Z czasem eliminowała różne produkty. Nie ma co się rzucać na głęboką wodę. W pierwszej kolejności mogę odstawić wszelki alkohol i wszelkie słodycze (to akurat nie jest sprzeczne z moim aktualnym sposobem żywienia). Plan ten mam do końca stycznia, może potem faktycznie odstawię mięso? Pewnie do tego czasu z milion razy zmienię zdanie, ale pomyśleć i się "dokształcić" zawsze można :)

Planu nie chce mi się pisać, ale uwierzcie mi na słowo jest. 5 pos.łków :)

Dobranoc.

  • Manaaa

    Manaaa

    31 sierpnia 2015, 22:45

    Polecam z całego serca odstawić mięso. Jad od niecałych dwóch miesięcy nie jem mięsa, ryb i owoców morza, miodu oraz mleka i przetworów mlecznych. Zauważyłam dużą poprawę w moim organizmie i raczej już nie wrócę do jedzenia tego.

    • Melycha

      Melycha

      1 września 2015, 08:21

      I coraz więcej takich opinii słyszę