To nie sprawiedliwe :P Ja tez chce 11 pietro :D a u mnie zaledwie 4 w bloku a na 2 sie gniezdze :/
Ale ale staram sie nadrabiac spacerami z psem :D Dzis to moje "paskudne bydle" obudzilo mnie o 6.30 czytaj skoro swit w niedziele !!! :))
No i jak tu takiego pomocnika hmmm trenera?? nie kochac?:D
A co do Twojego pokonywania schodkow... cwicz cwicz kochana bo jak sie winda popsuje to bedziesz miala satysfakcje ze inni ziapia po 2 pietrach a Ty smigasz jak gazelka na sama gore ;)
buziaki
Dziwnograjowa
25 kwietnia 2009, 16:15
Wybacz ,że dopiero teraz ale zaproszenie wysłane ;>
Ja nigdy nie jeżdzę windą. Nawet jak mam na 11 piętro (znaczy rzadko tak bywa, bo mieszkam w domu), wszyscy się dziwią ale ja nienawidze windy.
to jeden ze sposobow MADONNY na utrzymanie figury i kondycji!!!!super pomysl !!!!tak trzymaj !!!
kubek.herbaty
25 kwietnia 2009, 09:38
Ja mieszkam na drugim, ale gdziekolwiek nie jestem korzystam ze schodów. Troche pomaga mi strach przed windą... Ślicznie się pośladki podnoszą no i schody są ekstra na cellulit podobno :)
brzuszek17
24 kwietnia 2009, 22:14
Gratuluje pomysłu...ja mieszkam na pierwszym pietrze to nic nie mogę:) i życzę wytrwałości:)
WooHoo
24 kwietnia 2009, 21:25
takie najmniejsze decyzje mają nawiększy wpływ na nasze zdrowie. Pozdrawiam gorąco!
oj skacze skacze, a gęba to mi się tak śmieje, że nawet mój wojtek mówi, że nie pamięta żebym miała ostatnio takiego banana :))))))))) jak ten cytryn śmiga - kurcze - jak po torach, fantastyczny jest :))))
artflywoman
24 kwietnia 2009, 18:49
wydawac pieniadze, kazdy potrafi :P ale to w innym sklepie ;)I nie konczy sie to wtedy tylko art spozywczymi, ale i jakas bluzka, lub spodniami, a to staniczek jakis fajny ;) Aj. A potem przy kasie... ops, az tyle? Hhihii :) I pieniadze topnieja :)
b00czerka
24 kwietnia 2009, 15:01
ano racja z tymi schodami.Ja w domu mam ich niewiele,ale zawsze jak mam lazic po nich gora- dol itd to ograniczam to do minimum.
nestle
24 kwietnia 2009, 13:23
super pomysł ze schodami! To dobrze Ci wyrzeżbi uda, łydki i pośladki!
Hatezit
24 kwietnia 2009, 13:09
Witam, może i krótko ale nie przestałem biegać i zaczne od poniedziałku ale zależy jaka temperatura będzie ok 6 rano
Raita
24 kwietnia 2009, 12:30
Podziwiam CIę za to wchodzenie na 11pietro! ja mieszkam na 4 i zwykle jestem zdyszana po wejsciu na nie (dobrze ze windy nie mamy hehe)
Raita
24 kwietnia 2009, 12:30
No neistety, jesli chodzi o bilet miesieczny na komunikacje miejską to jestem zmuszona go kupować...Moje mieszkanie, uczelnia i pracy - wszystkie znajdują sie w roznych czesciach wrocławia i po prostu nie dalabym rady dostawać sie do nich piechotą;) a bynajmniej nie zawsze, bo jesli mam troche czasu to wybieram swoje nog (np na uczelnie moge dojsc i powiedzmy pol drogi do pracy - a na reszte musze wsiasc a autobus). CO do telefonów - głownie smsuje do narzeczonego za granicą a na takie smsy nie ma zadnych pakietow ani promocji...Pozostaje mi oszczedzac na jedzeniue hehe;)
blackgrape
24 kwietnia 2009, 12:12
oj miejmy nadzieję takich nie pobiję :)
blackgrape
24 kwietnia 2009, 11:48
a wchodzenie po schodach naprawdę pozwala zrzucić parę kilo i rzeźbi ładnie tyłeczek :) także naprawdę warto...ja niestety mieszkam na pierwszym piętrze...:) na dworcowej widać większe bloki niż na Jarotach ;)
Uuuu, to Cię kochana podziwiam, ja mieszkam na 4 piętrze, windy nie mam, a na początku jak byłam na samej górze, to zdyszana i w ogóle (mimo że biegam regularnie od kilu miesięcy)... Teraz już nawet tego nie czuję, że to czwarte piętro ;-) Ale podziw, wielki podziw ;-) Tak trzymaj!
Hatezit
24 kwietnia 2009, 11:30
no ja w bloku nie mieszkam ale zawsze z windy korzystam:) czasem po schodach ide ale w domku mam schody więc też chodze:)
paniBaleronowa
24 kwietnia 2009, 10:58
nie wiem czy to czasem nie dlatego, że to jedyne tak wysokie piętro na które wchodzę, a w dodatku prowadzi do mamuni Balerona... Więc po dzi wiam oczywiście!
SzukajacaSamejSiebie
24 kwietnia 2009, 10:49
schody to swietny pomysl:) ja mieszkam w domu jednorodzinnym, 3poziomowym, wiec biegam po tych schodach jak tylko moge...
yssaya
24 kwietnia 2009, 10:17
Na 11 piętro.. Tylko podziwiać!! Ja mieszkam na 1 niestety;p A nie boisz się iść po tych schodach??
fawnn
26 kwietnia 2009, 08:49To nie sprawiedliwe :P Ja tez chce 11 pietro :D a u mnie zaledwie 4 w bloku a na 2 sie gniezdze :/ Ale ale staram sie nadrabiac spacerami z psem :D Dzis to moje "paskudne bydle" obudzilo mnie o 6.30 czytaj skoro swit w niedziele !!! :)) No i jak tu takiego pomocnika hmmm trenera?? nie kochac?:D A co do Twojego pokonywania schodkow... cwicz cwicz kochana bo jak sie winda popsuje to bedziesz miala satysfakcje ze inni ziapia po 2 pietrach a Ty smigasz jak gazelka na sama gore ;) buziaki
Dziwnograjowa
25 kwietnia 2009, 16:15Wybacz ,że dopiero teraz ale zaproszenie wysłane ;> Ja nigdy nie jeżdzę windą. Nawet jak mam na 11 piętro (znaczy rzadko tak bywa, bo mieszkam w domu), wszyscy się dziwią ale ja nienawidze windy.
marina69
25 kwietnia 2009, 12:57to jeden ze sposobow MADONNY na utrzymanie figury i kondycji!!!!super pomysl !!!!tak trzymaj !!!
kubek.herbaty
25 kwietnia 2009, 09:38Ja mieszkam na drugim, ale gdziekolwiek nie jestem korzystam ze schodów. Troche pomaga mi strach przed windą... Ślicznie się pośladki podnoszą no i schody są ekstra na cellulit podobno :)
brzuszek17
24 kwietnia 2009, 22:14Gratuluje pomysłu...ja mieszkam na pierwszym pietrze to nic nie mogę:) i życzę wytrwałości:)
WooHoo
24 kwietnia 2009, 21:25takie najmniejsze decyzje mają nawiększy wpływ na nasze zdrowie. Pozdrawiam gorąco!
sayonara
24 kwietnia 2009, 20:32oj skacze skacze, a gęba to mi się tak śmieje, że nawet mój wojtek mówi, że nie pamięta żebym miała ostatnio takiego banana :))))))))) jak ten cytryn śmiga - kurcze - jak po torach, fantastyczny jest :))))
artflywoman
24 kwietnia 2009, 18:49wydawac pieniadze, kazdy potrafi :P ale to w innym sklepie ;)I nie konczy sie to wtedy tylko art spozywczymi, ale i jakas bluzka, lub spodniami, a to staniczek jakis fajny ;) Aj. A potem przy kasie... ops, az tyle? Hhihii :) I pieniadze topnieja :)
b00czerka
24 kwietnia 2009, 15:01ano racja z tymi schodami.Ja w domu mam ich niewiele,ale zawsze jak mam lazic po nich gora- dol itd to ograniczam to do minimum.
nestle
24 kwietnia 2009, 13:23super pomysł ze schodami! To dobrze Ci wyrzeżbi uda, łydki i pośladki!
Hatezit
24 kwietnia 2009, 13:09Witam, może i krótko ale nie przestałem biegać i zaczne od poniedziałku ale zależy jaka temperatura będzie ok 6 rano
Raita
24 kwietnia 2009, 12:30Podziwiam CIę za to wchodzenie na 11pietro! ja mieszkam na 4 i zwykle jestem zdyszana po wejsciu na nie (dobrze ze windy nie mamy hehe)
Raita
24 kwietnia 2009, 12:30No neistety, jesli chodzi o bilet miesieczny na komunikacje miejską to jestem zmuszona go kupować...Moje mieszkanie, uczelnia i pracy - wszystkie znajdują sie w roznych czesciach wrocławia i po prostu nie dalabym rady dostawać sie do nich piechotą;) a bynajmniej nie zawsze, bo jesli mam troche czasu to wybieram swoje nog (np na uczelnie moge dojsc i powiedzmy pol drogi do pracy - a na reszte musze wsiasc a autobus). CO do telefonów - głownie smsuje do narzeczonego za granicą a na takie smsy nie ma zadnych pakietow ani promocji...Pozostaje mi oszczedzac na jedzeniue hehe;)
blackgrape
24 kwietnia 2009, 12:12oj miejmy nadzieję takich nie pobiję :)
blackgrape
24 kwietnia 2009, 11:48a wchodzenie po schodach naprawdę pozwala zrzucić parę kilo i rzeźbi ładnie tyłeczek :) także naprawdę warto...ja niestety mieszkam na pierwszym piętrze...:) na dworcowej widać większe bloki niż na Jarotach ;)
trinity801
24 kwietnia 2009, 11:43Uuuu, to Cię kochana podziwiam, ja mieszkam na 4 piętrze, windy nie mam, a na początku jak byłam na samej górze, to zdyszana i w ogóle (mimo że biegam regularnie od kilu miesięcy)... Teraz już nawet tego nie czuję, że to czwarte piętro ;-) Ale podziw, wielki podziw ;-) Tak trzymaj!
Hatezit
24 kwietnia 2009, 11:30no ja w bloku nie mieszkam ale zawsze z windy korzystam:) czasem po schodach ide ale w domku mam schody więc też chodze:)
paniBaleronowa
24 kwietnia 2009, 10:58nie wiem czy to czasem nie dlatego, że to jedyne tak wysokie piętro na które wchodzę, a w dodatku prowadzi do mamuni Balerona... Więc po dzi wiam oczywiście!
SzukajacaSamejSiebie
24 kwietnia 2009, 10:49schody to swietny pomysl:) ja mieszkam w domu jednorodzinnym, 3poziomowym, wiec biegam po tych schodach jak tylko moge...
yssaya
24 kwietnia 2009, 10:17Na 11 piętro.. Tylko podziwiać!! Ja mieszkam na 1 niestety;p A nie boisz się iść po tych schodach??