Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
7. Od dziś będę taka jaka zawsze chciałabym być.


Za mną już 3,30 kg. Cieszę się ogromnie. Ładny wynik jak na mnie i na te dwa tygodnie. 
Dzisiaj postanowiłam, że koncze z odkładaniem życia na później. Pewnie większość Vitalijek zna to uczucie, gdy chce coś zrobić ale odkłada to na "po schudnięciu". Czy tak nie jest? Umówiłabym się z nim, aleee nie poczekam aż schudnę. Zapisałabym się na kurs tańca, aleee... nieee poczekam aż schudnę. I tak całe życie od błahostek po duże i ważne dla nas sprawy. Ja też tak mam. Mimo że gdy skonczylam 18 lat zaczełam mieć multum adoratorów, nigdy się z nimi nie spotykałam za długo bo mówiłam sobie jestem gruba, to i tak mnie rzuci, jak schudnę to dopiero z nim będę. To chore, wiem. Ale tak było, a im bardziej odmawiałam tym bardziej natarczywi byli oni, wiecie jak to jest wszyscy lubimy gonic króliczka. I tak mnie gonili a ja uciekałam- szybko mimo swojego 77kg wtedy cielska. 
Dziś obudziłam się o 6 rano. Otworzyłam oczy i coś mnie olsniło. Pomyslałam "kurczę chcę być sexy, chce byc piękna, odważna i chce by ludzie mnie podziwiali, oglądali się za mną.Chce być taka jaką sobie wyobrażam od dziecka i jaka jestem wewnątrz pod kupą sadła."
Żeby nie zwlekać od razu gdy wstałam zjadłam śniadanie i przygotowałam się do wyjścia do sklepu. Normalnie ide w jakimś rozciągniętym dresie, takim do latania po domu, japonki na nogi, zero makijazu bo po co, włosy w koka na czubku związane i już. A dziś postanowiłam być prawdziwą sobą:D Ubrałam moja ulubioną koszulkę do biegania krótkie dżinsowe spodenki (co z tego ze mam nadwage nie wstydze sie swoich nóg, nogi jak nogi, myslicie ze kazdy na swiecie ma je idealne, ktos spojrzy i na pewno nie utkwią mu negatywnie w pamieci). Moje rózówo szare Nike. Makijaż, co prawda tylko tusz i odrobina brązera oraz błyszczyk, włosy ułożone, ładnie konski ogon. Jako wisienka na torcie kropelka  J'adore Diora. Ktoś kto zna zapach powie nie pasowało, ale otóż nie. Pasowało i to bardzo bo te perfumy dodaja mi pewności siebie, czuję się w nich niepokonana. Tak sobie wyszłam z piersią do przodu, głowa wysoko, plecy prosto. Faceci się oglądali a mi było miło bardzo i czułam się w koncu że żyję.
Polecam, super uczucie;)

ZACZNIJCIE ŻYĆ TAK JAK ZAWSZE CHCIAŁYŚCIE A ŚWIAT NABIERZE BARW!
  • marzgab

    marzgab

    12 sierpnia 2013, 20:45

    ja też !! a przeczytałam PIERWSZY i buch!!! ENERGIA MOTYWACJI !!! MASZ RACJĘ- SZKODA CZASU NA ODKŁADANIE... życie jest zbyt krótkie, na błahostki , przejmowanie się opinią innych. Co najważniejsze trzeba pokochać samą siebie ...

  • Ourina

    Ourina

    12 sierpnia 2013, 12:15

    Uwielbiam czytać Twoje wpisy :D

  • minobreesmi

    minobreesmi

    12 sierpnia 2013, 12:05

    ojj chyba każda z nas ma takie odkładanie prawdziwego życia na jak schudnę... i bardzo dobrze, że się nie wstydzisz trzeba być sobą nie można ulegać presji otoczenia, ja wczoraj tez do biegania zalożyłam krótkie spodenki, a co! Jestem z Tobą i korzystaj z życia :))

  • justyna514

    justyna514

    12 sierpnia 2013, 11:57

    Widzę, że masz podobna wagę do mojej, tylko jesteś ciut wyższa :) Liczę na to, ze w końcu przezwyciężę swoje mysli, bo przez to psuje sie mój związek ( częste kłótnie)

  • justyna514

    justyna514

    12 sierpnia 2013, 10:50

    Chciałabym mieć Twoja motywację...

  • Mercy97

    Mercy97

    12 sierpnia 2013, 10:44

    Zachwycam się twoim zapałem. Dasz radę! Powodzenia. :)