Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jak nie kijem go, to mlotem!:)
1 kwietnia 2014
Troszke mnie nie bylo! W calej mojej walce o wymarzona wage maialam lekka ponad tygodniowa przerwe. Wciaz utrzymuje sie na tym samym poziomie co 3 tygodnie temu i waga waha sie miedzy 76 a 75 kilogramow.
Czasu mam jakos malo, zeby tu wchodzic. Oczywiscie silna wola to moja pieta Achillesowa wiec trzymanie sie planu diety Vitalii kij strzelil juz dawno. Nie oznacza to, ze nie jem zdrowo i sie nie pilnuje. Po prostu po raz kolejny potwierdza sie, ze systematyczne jedzenie tego co mi komputer kaze nie jest dla mnie.
Ale ale! Do maja chcialam wazyc 68 kg. Co prawda bylby to cud ale wciaz mam spore szanse na 70! 6 kg bedzie duza zmiana. W zwiazku z tym wczoraj rozpoczelam wyzwanie!
Stane sie biegaczka!
Poczytalam dokladnie na stronach dla poczatkujacych biegaczy jak nalezy zaczac. Otoz, wybralam trening 6 tygodniowy w ktorym doprowadzic mamy sie do mozlwosci przebiegania 30 min bez przerwy.
A wiec:
1szy tydzien to 30 sekund biegu(truchtu)i 4,5 minuty szybkiego marszu na przemiennie 6 razy - co da nam 30 minut.
Kolejne tygodnie zwiekszamy dawki biegania a zmniejszamy marsz, az dojdziemy do 30 minut czystego biegu w ostatnim tygodniu.
Wszystkie treningi poprzedza 10 minutowa rozgrzewka w postaci marszu z rozgrzewaniem stawow, a konczy 15 minutowy set cwiczen rozciagajacych i ogolnych.
Wczoraj mimo starch adidasow zaczelam od razu wskakujac na 2gi tydzien gdzie biegniemy minute.
Jutro kolejny trening a dzis po pracy zamierzam kupic nowe buty do biegania.
Skoro samym odchudzaniem nie idzie, to bieganiem zwale kilogramy!
Amen:)
savelianka
1 kwietnia 2014, 17:10ja zaczynałam biegać bez zadnego planu,biegałam tak długo,jak mi się chciało,ja nie lubie,jak coŚ mi się narzuca,szybko się wtedy zniechęcam. Biegam w parku,bo w Liverpoolu na chodnikach są kupy,więc wolę park. Czyli po asfalcie...Teraz biegam po 10-12 km 2-3 razy w tygodniu,A na siłkę poszłam,by trochę się "wyrzeźbić",bo mimo regularnego biegania brzuch nie jest za fajny:)) A ty w Liverpoolu mieszkasz,że na kawe chcesz się umówić????
Mery1988
2 kwietnia 2014, 10:33Tak mieszkam w Liverpoolu:)
ZizuZuuuax3
1 kwietnia 2014, 12:17Ja kocham biegać. I zaczynałam bez żadnego planu, po prostu wsłuchiwałam się we własne ciało. Teraz czekam aż do końca wyzdrowieję i znów będę śmigać ^^
noir9
1 kwietnia 2014, 12:04też próbowałam z planem 6tygodniowym, ale po prostu nie lubię biegać :) albo jeszcze tego nie pokochałam. w każdym razie życze wytrwałości i na pewno w maju osiągniesz cel ^^
Mery1988
1 kwietnia 2014, 13:34Tez nie sadzilam, ze lubie biegac ale juz wczorajszy trening pokazal mi, ze ruch tez moze byc przyjemny. Endorfiny skoczyly w gore, wrocilam nie zmeczona a szczesliwa z pierwszego malego sukcesu:)