Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
tak byle jak!!

Czytam Cię od dłuższego czasu i niestety muszę Ci powiedzieć, że kręcisz się w kółko. Jesz zupełnie niedietetycznie. Przez cały czas jesz tak, żeby tyć. I tyjesz. Ciągle postępujesz tak samo źle, myśląc, że tym razem to przyniesie inny efekt. Otóż obudź się - nie przyniesie. Ciągle będziesz coraz bardziej przybierać na wadze, tak, jak to się dzieje już od lat. Twoje postępowanie nie przyniesie efektu dopóki naprawdę nie zmienisz diety i swojego myślenia. Przede wszystkim NIKT NIGDY nie schudł jedząc chleb, bułki, pierogi, makarony itd. Poczytaj trochę na ten temat. Produkty mączne kłócą się zarówno ze zdrową dietą jak i z odchudzaniem. To przez nie masz ciągłe zatwardzenia. Nie pijesz wody - kolejny powód zatwardzeń. Nie ma cudownej pigułki. Nie możesz tak jeść, jak jadłaś przez wszystkie te lata i oczekiwać, że wreszcie schudniesz. Obudź się. Nie schudniesz. Chyba, że zmienisz kompletnie styl życia. 3mam kciuki

to co jadłas z dieta nic wspólnego nie ma. ja tak sie odżwyałam przed dieta.... gdzieś przeczytałam ze 1 pierog ma ok 70kcl... razy 15= ok 1050 kcl, i do tego drożdzówka. sądze ze to dramat. przelicz sobie cpm i ppm i zobacz ile faktycznie potrzeba ci kalori i zacznij liczyc to zobaczysz już po tyg mniej na wadze. Trzymam kciuki ;)

w miare?kajzerki-biala maka-puste wegle,chipsy bananowe-fruktoza kolejne wegle,2biale kawy-coz by tu zdrowego?pierogi ruskie-kolejna kaloryczna porcja wegli i to w MEGA ilosci,drozdzowka-no faktycznie zdrowko ;-)

15 pierogow hehe ja dzisiaj zjadlam rano kanapke i teraz 8 pierogow i sie wkurzam na siebie ze nie moglam sie po 6 opamietac i z tych wyrzutow sumienia pocwiczylam hehe :) milej imprezki dzisiaj kochana :*