Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Stażysta, czyli rozkwit życia zawodowego na
ciągłej diecie


Fakt, podoba mi się moja praca na stażu. Nawet nie podejrzewałam,że aż tak bardzo. Ot tak absolwentka pedagogiki pokochała puszczać faksy i odbierać telefony w sekretariacie.I życie się trochę zmieniło. Teraz problemem numer jeden jest to w co ja jutro się ubiorę do pracy! Codziennie przeżywam   te katusze:) Od narzeczonego usłyszałam nawet,że dla nawet dla niego tak się nie ubieram, ale do pracy a i owszem. Co ja mogę odpowiedzieć? Odpowiadam mu zawsze: Takie życie!
Gorzej jest już ze świadomością końca stażu i pisania podania z prośbą o przedłużenie.Jeszcze gorzej jak pomyślę iż nadal i tak dla Urzędu Pracy jestem bezrobotna:(
Dlatego razem ze swoimi koleżankami stażystkami szukamy bardzo aktywnie pracy.Właśnie dzisiaj byłam na teście kompetencyjnym. Nie poszło najgorzej, ale też nie najlepiej,no ale tzw "żelazny kandydat" na stanowisko też był, więc....trudno.Nie przeskoczę.W piątek idziemy składać podanie do innej instytucji.....w następnym tygodniu pewnie znów coś wynajdziemy  i znów złożymy i tak w koło Macieju.
A przez to wszystko jem nieregularnie co mnie bardzo martwi.Hamuje apetyt jak bardzo się da dlatego utrzymuje na razie wagę i mam nadzieję,że od następnego tygodnia będzie spadać.Nie ważę się za często, bo zgłupieje.
W tym temacie muszę popracować jeszcze nad swoja psychiką, bo tu leży mój najgłębszy problem. Nie wiem na razie jak sobie z nim poradzić?

  • szkotkawawa

    szkotkawawa

    4 marca 2010, 12:58

    dobrze, że chociaż masz zajęcie. Z odchudzaniem też sobie poradzisz. Po kolei.. nie wszystko na raz.