Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Lepiej


Lepiej, lepiej, jest lepiej. Wychodzę z tej małej depresji.
Dziś: 20 km przejechane, 8 minut absu zrobione, Linea łyknięta, belissa łyknięta i humor całkiem niezły.
Dla jeszcze lepszego humoru wyskoczyłam dziś na małe zakupy.
Jako wielka fanka napoju pod tytułem: herbata, odkryłam w osiedlowym sklepie spożywczym bardzo dobrą herbatę, białą herbatę z mandarynką. To nic że ekspresowa. Cały czas jestem na liściastej zielonej i potrzebowałam smakowej odmiany. W następnym sklepie za to, już takim trochę większym niż osiedlowy spożywczy i z większym asortymentem wpadła mi w oko filiżanka. Prosta biała filiżanka z brązową obwódką. Tak mi się spodobała, że wzięłam od razu, zapomniałam talerzyka do niej.
Jak wróciłam do domu i tak na nią popatrzyłam to stwierdziłam,że muszę jutro wrócić i dokupić jeszcze drugą filiżankę dla J i dwa talerzyki. to nawet niezły pomysł. W weekend zrobimy sobie popołudnie z białą herbatą w filiżankach. Na pewno mu się spodoba:)