Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Chyba muszę zawrócić...


Wiecie co, ostatnio tak usiadłam do tych moich podręczników akademickich i doszłam do wniosku, że mnie to nie kręci. Jestem na 4 roku finansów i totalnie się w tym nie widzę. Przy rekrutacji na magistra składałam papiery na finanse i na zarządzanie-2 specjalizacje- albo marketing, albo nieruchomości. Teraz działam w kole marketingowym, ale chcę pisać pracę dyplomową o inwestycjach w nieruchomości bo mnie temat mocno zainteresował. Na oba kierunki się dostałam, ale wybrałam kontynuację finansów. Bardziej za namową mamy i trochę zakładając, że może za rok zrobię 2-gi kierunek-właśnie te nieruchomości na zarządzaniu i wtedy nic nie stracę. Ale chciałam iść na staż więc nie będzie na to czasu. I tak myślę nad zmianą kierunku. Rozmawiałam o tym z mamą ale ona twierdzi, że finanse mi dadzą przyszłość- tylko ja się w niej nie widzę. Totalnie mnie to nie pociąga. Szkoda, że zdałam sobie sprawę z tego tak późno. I w sumie to nie wiem co robić. Chodzić na te zajęcia, męczyć się i wkuwać by zaraz zapomnieć ale mieć magistra finansów co fajnie brzmi, a uczyć się sama, po godzinach czy dać sobie szansę i zmienić kierunek (co możliwe że będzie się wiązało  z zaliczeniem niektórych przedmiotów z poprzedniego semestru-ale to do dogadania z dziekanem) i uczyć się tego co mnie interesuje a wolny czas przeznaczyć na coś innego?

Znalezione obrazy dla zapytania what to do

  • iness7776

    iness7776

    16 listopada 2019, 10:28

    Wiesz, ja osobiście skończyłam pedagogikę i nigdy nie pracowałam w zawodzie. Za to kręcą mnie finanse i pracowałam w bankach, skokach... moim zdaniem finanse dają dość fajna podstawę, jednak jest dużo zmian i trzeba być cały czas na bieżąco. Jesteś młoda masz czas na zmiany. Idź na głosem serca!

    • mia_versa

      mia_versa

      16 listopada 2019, 13:29

      dzięki bardzo :) Życzę powodzenia i kariery :)

  • nomorefat

    nomorefat

    15 listopada 2019, 17:22

    Jeśli jesteś na 4 roku i zmiana kierunku jest możliwa to ja bym w to szła. Z finansów przecież masz już wyższe wykształcenie. Nie ma co brnąc w to co Cię nie kręci i jeszcze pisać o tym prace dyplomowa...

    • mia_versa

      mia_versa

      15 listopada 2019, 18:22

      Mam licencjat i nie ukrywam, że pisanie pracy o SKOKach nieco mnie zmęczyło. Bardziej denerwuje mnie to, że marnuję czas na naukę czegoś, czego nie zapamiętuję bo zwyczajnie mnie to nie kręci i nauka nie sprawia mi radości a męczy. Pamiętam, ze w szkole zawsze nauka biologii była dla mnie łatwa bo to lubiłam, za to z fizyki zawsze byłam słaba bo nie miałam z tego fun-u

    • karlsdatter

      karlsdatter

      15 listopada 2019, 18:40

      Z tego co piszesz uda się zmienić kierunek nie rzucając wszystkiego w cholerę, tylko jakoś tak w miarę z głową. Dlatego bym zmieniła, to nawet niecały pierwszy semestr. Na początku może być ciężej, ale potem nie pożałujesz, jeśli wolisz siedzieć w nieruchomościach.

    • mia_versa

      mia_versa

      15 listopada 2019, 18:41

      wg regulaminu studiów musiałabym zaliczyć przedmioty z pierwszego semestru jedynie chyba, że dogadam się z dziekanem i po prostu przepisze mi efekty kształcenia z finansów które teraz robię

    • mia_versa

      mia_versa

      15 listopada 2019, 18:42

      na pewno nie zrobię tak, że rzucę finanse i przez pół roku będę siedzieć na dupie nic nie robić bo to w ogole nie wchodzi w grę

  • Naturalna!

    Naturalna! (Redaktor)

    15 listopada 2019, 17:15

    Może skończ to mimo wszystko, skoro tak daleko zabrnełaś. Mało Ci zostało, a potem się bierz za to, co Cię kręci. Czasem w życiu robimy rzeczy, których nie lubimy, a dają niezle pieniądze. Nie każdy ma szansę robić to, co lubi i jeszcze na tym zarabiać. Ten papierek z mag. finansów może otworzy Ci kiedyś niespodziewanie jakieś drzwi???

    • mia_versa

      mia_versa

      15 listopada 2019, 18:20

      Wiesz co, ostatnio chyba zrozumiałam, ze nie jestem osobą która dąży za wszelką cenę do dużych pieniędzy. Potrzebuję mieć tylko tyle bym mogła żyć bez potrzeby martwienia się o każdy grosz. A jeśli mam pracować do 70 roku życia w zawodzie który tylko będzie mnie rujnował psychicznie za cenę dobrego wynagrodzenia to się na to nie godzę. Może masz rację, że może coś mi to da, ale zastanawiam się, gdzie i jak mógłby.

    • mia_versa

      mia_versa

      15 listopada 2019, 18:25

      oczywiście nie zaprzeczam, tylko się zastanawiam. To jest dość ważna rzec jakby nie patrzeć i trudno mi jest podjąć decyzję, szczególnie gdy mam w głowie to, że w przeszłości popełniłam stos błędów związanych z moją edukacją i boję się popełniania kolejnych. Boję się, że za kilka lat powiem, że po cholere marnowałam 5 lat na finanse albo inaczej, że chyba było złym pomysłem zmienianie kierunku. Nie wiem czy sensownie to wyjaśniłam.