Dziś też nie byłoby źle gdyby nie kilka ciasteczek i cukierków.....ale na pewno je spaliłam ....kupiliśmy dziś 3 tony węgla .. eko groszek ..i żeby było taniej sami go pakujemy w worki.....rąk dosłownie nie czuję....śmiałam się do M. ,że takie machanie łopatą to lepsze niż zumba...a on mówi to może nie będzie mi pomagał no i zapomniałam dziś przez to zamieszanie o moim drenafaście....ale w sumie i tak nie bardzo wierzę w jego działanie...chyba szkoda tych 40 zł..no ale jak już kupiłam to będę pić..Na wadze niestety 80.... Tragedia....nawet 79.9 lepiej wygląda....ooo matko jak tu się ogarnąć ...a 12 lipca wesele..muszę jako tako wyglądać...mąż w w pracy ja popijam wieczorne piwko jak tu schudnąć....on mówi ,że nie muszę ..ja wiem ,że tak... ale pokręcony dziś ten wpis....dobra kończę...miłej nocki życzę..
gumabalonowaa
3 czerwca 2014, 12:27bez piwa i ciasteczek lepiej by brzmiało ;) odmówić sobie i jazda!
poziomka1905
31 maja 2014, 10:05Slońce nic się nie martw! Do 12 lipca spokojnie możesz zgubić 8 kg! Bardzo podoba mi się żart męża! Wesoły facet z niego :) Fajnie masz! Piłam kiedyś Drenfast i nawet zadziałał ale ćwiczyłam codziennie i do tego piłam ekstra połtora litrwa wody! Czułam fajną energię i woda fajnie schodziła bo mam problem z puchnięciem :) Nie poddawaj się! Buziaki :)