Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No i nie jest tak źle...


Dziś mija piąty dzionek mojeje"diety". Niewiele tego, ale już coś. Pijęcoraz więcej wody, nie przekąszam między posiłkami, jadam częściej, ale mniejsze porcje. Jeszce najgorzej wieczorami...ale i z tym zaczynam sobie radzić. Na razie nie waże się ani nic z tych rzeczy. Poczekam jeszcze, a przed wszystkim decyduję się na dietę vitalii, więc zobaczymy. Musi tylko dojechać nowa waga...Dostałam wczoraj zproszenie na ślub koleżanki, więc mam cel konretny...musi mi się udać. A płatki fitness są smaczne, delikatnie słodkie, więc mogązastąpić batona...a najeść się nimi też można bardzo zdrowo uważam...A jeszcze wieczorem grill firmowy. Mięsko z grilla to chyba nie grzech...???
  • margarita85

    margarita85

    25 maja 2007, 10:47

    Mięsko z grila spokojnie możesz zjeść. Ja kiedyś też robiłam kopenhaską ale nie wytrzymałam nawet jednego dnia. A z tą spokojnie wytrzymuje. Fajnie że dobrze ci idzie:)muszę dać radę i też mam nadzieję że nic nas nie skusi:)

  • Jana82

    Jana82

    25 maja 2007, 10:32

    no jeśli bez chelba i piwka to ujdzie w tłoku :) trzymaj się i z czasem wieczory opanujesz. Mi tez na początku było baaardzo ciężko, ale zaprzyjaźniłam się z butelką... wody oczywiście ;P Trzymaj się, pozdrawiam

  • Nina82

    Nina82

    25 maja 2007, 10:29

    Cześc.Mamy podobną wagę i obie odchudzamy się od 5 dni :) Pozowdzenia w dążeniu do upargnionej wagi.

  • Piraniaaa

    Piraniaaa

    25 maja 2007, 10:25

    ze wszystkim sobie poradzisz :) idzie ci bardzo dobrze ...a co do mieska z grila to jak najbardziej ...tluszczyk sie wytopi i mozna sie na kawalek skusic ....pozdrawiam cieplutko i zycze samych sukcesów <img src="http://img399.imageshack.us/img399/2824/pin2wa5.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us" />