Jaki jest, taki jest, ale jak zobaczył, że nie ma efektów diety....moją załamkę....rozpacz i paskudną chandrę....zaczął delikatnie, acz stanowczo zmuszać mnie do wieczornych ćwiczeń. Płakać mi się czasem chce, ale jest nieugięty......podejrzewam, że mi to potrzebne i będę mu za to wdzięczna....jemu się podobam jaką jestem teraz, ale ja mam dosyć...mam cichą nadzieję, że wytrwa i jego metody przyniosą efekty....
JA
Koncowa
26 czerwca 2007, 22:12jeśli się angażuje znaczy że zależy mu na Tobie i zainteresowany jest Twoimi sprawami, problemami. A jak wiadomo faceci są generalnie skoncentrowani na sobie, tak więc wielki plus dla Mężusia no i pozdrowionka dla Ciebie -musisz być tego warta :) Jak Ci się uda zobaczysz jaki będzie dumny, że to trochę jego zasługa...
BogusiaMM
26 czerwca 2007, 07:37kochany twoj maz... pozdrowienia dla ciebie i niego!
Krishna
25 czerwca 2007, 21:43Nie ma to jak maz prawda?? Moj chlopak tez jakis czas temu codziennie ze mna biegal bo sie bal o mnie hehe jest pilkarzem i czasem mial kontuzje kolana i mimo to biegal Kochani Ci mezczyzni co??a teraz wyjechal i ja chce mu zrobic niespodzianke :))Dobrze ze ci maz pomaga zobaczysz nie pozalujesz we dwoje zawsze razniej a wsparcie bliskiej osoby moze wiele zdzialac:))Powodzenia Pozrawiam Cie
Asiunia05
25 czerwca 2007, 21:34I chwała dla twojego męża!!!
Pigletek
25 czerwca 2007, 21:32Nie ma to jak reżim! Oby tak dalej! Powodzenia
muszka81
25 czerwca 2007, 21:31moj przyjaciel tez mnie motywuje, wczoraj wyciqagnal mnie na caly dzien na rolki, tez czasem mysle, dosc, ale potem gdy czuje bol miesni,wiem, ze sie oplacalo;) 3maj sie, pozdrawiam