pomysł zrodził się nagle i nieoczekiwanie - pakujemy dzieci i jedziemy na podarpacie do moich rodziców :) jak pomyśleli tak pojechali. No i jak to u mamy - tu coś skubnełam, tam coś skubnęłam, po drodze kanapka z McDonalda (fuj) i dziś się czuję utyta, ale co tam - wieczorem zakładam buty i lecę biegać :) Mąż, po weekendowych (bezowocnych) wyprawach po spodnie itp stwierdził,że póki mamy opiekę do dzieci to biega z nami - ciekawe czy dziś będzie o tym pamiętał :)
Z miłych rzeczy - rodzice są zachwyceni moją utratą wagi a ja w euforii przyjechałam do domu z nowymi spodniami i spódnicą :)
NigdyNieKochalam
24 czerwca 2013, 17:06No i super ! ;* Nie dziwię się, że są zachwyceni, zasługujesz na podziw ! ;* A takie wspólne bieganie to na prawdę fajna sprawa... ;) Powodzenia. ;*
bea3007
24 czerwca 2013, 14:42Madziiu jestem ciekawa tych efektów.
zaga24
24 czerwca 2013, 13:58no aj wiem, że my mielismy, i u nas ciasno.. ehh obeicuje, ze w wakacje zajedziemy
zaga24
24 czerwca 2013, 13:42MAdzia nie moge się doczekać spotkania..a może Wy wpadniecie do nas na wekendzik?