Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
bunt na pokładzie :)


Witajcie, tym razem u mnie waga się zbuntowała i nie pokazuje nic dobrego od dłuższego czasu. No cóż- robię dalej swoje, przecież nie będzie mn tu byle jaka waga krzyżować planów, prawda?
Wczoraj pobiegłam sama i wiecie co? jednak to jest to! przebiegłam bez zatrzymywania 3 km i mogłabym więcej pewnie gdyby mi się moja trasa nie skończyła (po 1,5 km w obie strony - dziś spróbuję biec dalej troszkę). Jednak co własne tempo to własne :) Dzisiaj biegniemy z sąsiadką (jedną lub dwiema).
A i wiecie co? zaszczepiłam męża! Kupił buty, koszulkę i wczoraj też sam biegał (ale że on w gorącej wodzie kąpany to się oczywiście przeforsował) - jak wrócił to mówił, że lubi endorfinki bo w głowie mu jeszcze siedzi to bieganie i jeszcze by pobiegł :)
Dziś rano byłyśmy z sąsiadką na targu, zakupiłam mnóstwo pysznych rzeczy i na śniadanko zrobiłam naleśniki z owocami - na naleśnika twarożek z jogurtem i miodem i do tego borówki, truskaweczki i bananek - jeeeej jakie to pyszne było! a najadłam się na maksa!
Teraz ruszamy z dziećmi na plac zabaw a ja przy okazji na szmatki :) może coś wyłowię fajnego!
Miłego dnia!
  • 19stka

    19stka

    1 lipca 2013, 12:33

    mmm biegasz fajnie ;-) no co ty też taka data ślubu? he he upalnie było wtedy a tydz wcześniej i tydz później to tak zimno już...

  • bea3007

    bea3007

    29 czerwca 2013, 15:55

    Mniam. Miłego dnia

  • Niecierpliwa1980

    Niecierpliwa1980

    29 czerwca 2013, 10:25

    Miłego ! :-)