I znów z małżem i sąsiadką na dokładkę :) tempo tym razem było szybsze bo mąż i sąsiadka wyzsi więc mają dluższe nogi hehe/ W 3/4 drogi złapała mnie kolka, ale przeszłam jakieś 150 m i dokończyłam bieg :) Na dodatek biegliśmy w małym deszczu i zbliżającej się burzy więc była większa motywacja :) W ogóle to mąż mi dziś mówi,że on po tym wczorajszym biegu czuje sie super i że chce biegać. Ale chyba będzie biegał z sąsiadem bo ze mną czy sąsiadką i tak się męczy i dziś pobiegł swoim tempem to dopiero był zadowolony :)
A teraz pytanie do Was - biegamy wieczorem i kończymy z reguły przed 22. Czy o tej porze można coś jeszcze zjeść? czy lepiej wypić koktajl proteinowy? a jeśli koktajl to co polecacie? Przestałam znów robić brzuszki i brzuch wraca... eh - muszę chyba ponownie wrócić na dietę bezmleczną czyli odstawić wszystko, co złe :)
Karolinasdz
26 czerwca 2013, 08:24dziękuję, może spróbuję, chociaż nienawidzę mleka :))
Niecierpliwa1980
25 czerwca 2013, 22:57Niby każdy organizm inny,więc cięzko radzić :-) Gdzieś czytałam,że ostatni posiłek min. 3 godz przed snem. Ja po bieganiu wieczornym z reguły piję jakiś koktajl,ale tak późno to ja nie jadam,więc nie doradzę. Bardzo zazdroszczę biegającej połówki ...ech. Moja-to totalne zniechęcenie w temacie ruchu :-/