Witam.
Mam zaledwie 18 lat,a nie czuje się dobrze w swoim ciele.Nie zamierzam wyglądać jak ''wieszak'' po prostu chcę mieć zgrabną sylwetkę,moimi największymi wrogami są słodycze,nie potrafię się opanować kiedy widzę kawałek czekolady,najdłużej wytrzymałam nie jedząc słodyczy tydzień i przyznam szczerze,że ćwicząc i trzymając ''jakąś tam'' diete widziałam po sobie zmiany,niestety wystarczy zły dzień bym znowu powróciła do jedzenia słodyczy,żyje w przekonaniu,że niczego sobie nie można odmawiać,ale nie jestem cierpliwą osobą i w miarę swoich możliwości chcę dążyć do wymarzonego celu co się równa z tym,że cały czas próbuje.Oczywiście kiedy dojdę już do swojej wymarzonej sylwetki nie zamierzam znowu powrócić do dawnego ''podjadania''zamierzam odżywiać się zdrowo.motywacje do ćwiczenia mam od jakiegoś miesiąca,a konsekwentnie próbuje ćwiczyć już od tygodnia co na razie mi się udaje,a zazwyczaj kończyło się po 3 dniach,więc jestem z tego zadowolona.W tym serwisie chciałabym się podzielić moimi zmianami oraz myślę,że może on sie okazać także motywacją,bo w końcu nigdy nie opisywałam swojego stylu bycia na jakimkolwiek serwisie także proszę o wyrozumiałość.
zombie98
27 kwietnia 2015, 13:20Jeśli potrafisz coś wymarzyć to potrafisz to osiągnąć ;) Pomyśl o tym ,że większość ludzi nie prowadzi swojego życia. Oni tylko je akceptują. Nie wliczaj się do tych osób. Walcz o swoje marzenia i bez względu na wszystko nigdy się nie poddawaj, po co masz być przeciętna jeśli możesz być ponad to? Jillian Michales + zdrowsze odżywianie jest gwarancją sukcesu. Oczywiście ważne być robiła to co chcesz nie ważne czy pływanie, bieganie czy rower. Nie warto robić coś co odwidzi Ci się po tygodniu i sprawi ,że będziesz negatywnie nastawiona. Działaj! Nie jutro, nie za godzinę, nie za 10minut - TERAZ! Nie myśl co możesz zrobić tylko jak. Skoro masz park ubierz specjalnie obuwie, weź butelkę z wodą słuchawki i biegaj oczywiście nie przemęczaj się. Polecam obejrzeć -> https://www.youtube.com/watch?v=VUYUvY6quE0&index=6&list=FLEzt5WxTP-VpxAWVcBWNb8g naprawdę motywujący filmik :) Wiesz samemu droga do przebycia jest szybsza, ale z kimś wydaje się krótsza. Więc polecam zacząć z jakąś koleżanką ewentualnie mamą lub poszukać kogoś na internecie.Ale najlepiej osobę która już ćwiczy by ciągnęła Cię w górę i nie poddała się po tygodniu czy jak przyjdą zakwasy. Podejdź do ćwiczeń na ludzie i zapisz na kartce pomiar, dodaj zdjęcie sylwetki która Cię motywuje oraz zapisz cele. Ja tak zrobiłam i mi pomogło. Dobra to by było na tyle. Jeśli chcesz z kimś pogadać pisz do mnie śmiało, wesprę Cię oraz wysłucham i przede wszystkim nie będę oceniać. Pozdrawiam i trzymam kciuki ;)
miichaskaa
27 kwietnia 2015, 13:34Matko,dzięki przede wszystkim,że pooświęciłaś czas na pisanie do mnie :) Cczytając twojego pierwszego posta utwierdziłam się w przekonaniu,że jesteśmy do siebie bardzo podobne,ze mnie może i sie nie naśmiewali,ale dawali do zrozumienia,że powinnam coś ze sobą zrobić i wiesz co mnie najbardziej zdenerwowało ? Mówiły to osoby które ważą po 45 kg i nie maja takiego problemu jak ja,maja szybszy metabolizm oraz,że tak powiem''jedza co chca'' ja tak niestety juz nie moge,oczzywiscie nie zamierzam zrezygować z wypadu do maka chociażby raz n ruski rok bo cos takz mi sie nalezy jednak najbardziej tu chodzi o słodycze.Mało tego mój chłopak jest bardzo szczupły także zaczął ćwiczyć wiadomo mięsnie itd ale dziwnie sie cuje z tym ze on jest chudszy ode mnie i bardziej wysportowany a ja zamiast kupic jakąś bluzke opinającą wole wybrac coś luźniejszego z myśla,ze jak ja bede przy nim wyglądać nie waże nie wiadomo ile zaledwie 57 kg kiedy zakładałam tą strone az teraz 55 kg wiec czasami sie zastanawiałam co oni kurcze do mnie maja a zbiegiem czasu uswiadomiłam sobie patrzac w lustro,ze ja tez chce pieknie wygladac,dzieki wielkie wrazie pytań na pewno do Ciebie napiszę :)
bombuszek
27 kwietnia 2015, 12:36Znam ten problem ze stresem...oj dobrze... Ale jak sobie to uswiadamiasz to w syt. Stresowych możesz próbować nad tym panować i tłumaczyć ze tak naprawdę nie chcesz słodkiego tylko ze to nerwy..
miichaskaa
27 kwietnia 2015, 13:09Za dużo stresu,ale w zamian za to polubiłam ćwiczyć bo kiedy ćwicze rozładowuje swoje nerwy,a babci mówie,że zamiast czekolady w odwiedzin wolę jabłko :)
bombuszek
27 kwietnia 2015, 12:28Może jedź więcej normalnych rzeczy żeby nie czuć głodu to ze słodyczami będzie mniejszy problem. Albo jedź codzienne cis słodkiego ale mała porcje.
miichaskaa
27 kwietnia 2015, 12:35Właśnie to wprowadziłam,ale ja na przykład mam tak,że wystarczy jak ktoś mnie zdenerwuje ewentualnie stresuje się czymś to już po mnie,ale powoli powoli może się uda zwłaszcza,że także mam chodzącą motywacje po domu :) mój tata ważył 160 kg kiedy trzymał się diety i dwie godziny dziennie po trzy razy w tygodniu chodził na siłownie oczywiście przestając jeść słodycze ( a taki sam z niego łakomczuch co ja ) to schudł w miesiąc 30 kg niestety za dużo i musiał iść po porade do dietetyczki.W każdym razie dzięki za rade próbuje,próbuje i mam nadzieje,że do lata mój brzuch będzie jakoś wyglądał na plaży :)