Wczoraj miałam trudny dzień a że zawsze moimi pocieszycielami były słodycze to nietrudno dopowiedzieć sobie ciąg dalszy. Przecholowałam około 700-800 kcal ale pocieszające jest to że spaliłam wieczorem 800 kcal. 1 godzina na orbitreku (500 kcal) i około 35 min. rower stac. (300 kcal). W ostatecznym rozrachunku nie było chyba tragedii.
Dziś natomiast trzymam dietę, że aż miło i mam nadzieję że do końca dnia się nic nie zmieni. Jakieś mam dzis dobre nastawienie do życia. Stwierdziłam dziś, że strasznie przewrotna jestem albo hormony mi szaleją.