Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Hormony wredne bestie


Cześć tak jak się spodziewałam hormony zrobiły swoje. Przytyłam mimo skrupulatnego trzymania diety i ćwiczenia 6 razy w tygodniu. Najgorsze jest to, że lekarz ginekolog każe schudnąc a daje leki po których sie tyje. Paradoks? Wczoraj dzwoniłam do lekarki asystentki mojego gin i mówi, że absolutnie od tych leków się nie tyje to skąd ja do jasnej cholery mam te nadwyżki? Czytałam w internecie wypowiedzi dziewczyn na tym samym leku co ja i one wszystkie (wypowiadające się) jak mantrę powtarzają że 'skutecznie' przybylo im 6-8 kg przez parę cyklów brania tego świństwa. A ja biorę już ponad rok. Nie mam do ginekologa żalu za to że się tyje po hormonach ale za to że on za wszelką cenę każe się odchudzać a daje leki, po których wręcz przeciwnie, tyje się. Lekarzem nie jestem ale dodając dwa do dwóch jedno wyklucza drugie. Boję się tych hormonów bo już tyle czasu je biorę i ingeruje w organizm że boję się myśleć o ewentualnych konsekwencjach. 

Wczoraj z tej biedy nażarłam się pizzy (2 kawałki), ciasta około 200g, czekolady około 150 g ale zjadłam rano tylko śniadanie około 350 kcal. Wyliczyłam, że nadwyżka moich kalorii wczoraj wyniosła około 1300-1400 kcal bo zamiast obiadu, przekąski i kolacji jadłam wyżej wymienione grzechy. 

Myślę, że wyćwiczyłam wczorajsze obżarstwo:

1h stepper

1h rower w plenerze (cięzka trasa dużo górek)

1h rower stacjonarny (szybko, bez obciążenia)

1h nordic walking

Myślę, że mogłam wczoraj spalić więcej kalorii niż zeżarłam. Dziś mam ostatni zastrzyk w tym cyklu a jutro mam ważenie więc pewnie będzie kicha. Mąż zabronił mi już brać te leki bo powiedział, że ja jestem dla niego ważniejsza niż dziecko. Boję się jednak, że na starość będzie nieszczęśliwy dlatego że nie ma dzieci. Już sama nie wiem co mam zrobić. Czasem to mam ochotę rozwieść się z miłości, żeby on założył pełną rodzinę z dzieciakami a ja z kimś kto od początku będzie świadomy tego, że ja dzieci mieeć nie mogę. Wtedy będą proste zasady. Mąż mnie nie naciska ale ja boję się że ze mną będzie nieszczęśliwy. 

Buziaki kochani i nie zajadajcie problemów jak ja bo po czterech godzinach ćwiczeń wszystko mnie boli. Pa. Udanego dnia. 

  • Blondynka94

    Blondynka94

    23 maja 2014, 00:01

    Współczuję z tymi zastrzykami. Ale czy nie dałoby się zmienić na coś innego? Hmm ciężka sprawa. Ale może faktycznie... on wie, jakie będą konsekwencje. Kocha Cię i to Ty jesteś najważniejsza :) Pozdrawiam cieplutko