Kolejny spadek: 61,4. Coraz bliżej piątki z przodu. Piątkę z przodu widziałam ostatnio jakieś 4 lata temu. Przed porodem ważyłam 80 kg, ale spadek wagi liczę od 70, bo wiadomo, te pierwsze 10 dni i 10 kg to woda. Choć trzeba przyznać, fajnie jest chudnąć kilogram dziennie... tylko która kobieta kilka dni po porodzie ma czas i siłę, żeby na to zwracać uwagę 😀
Mąż powiedział, że też nie będzie jadł smażonego. Dobrze, moje postanowienie wyjdzie na zdrowie nam obojgu.
Górną listewkę łóżeczka doraźnie obłożyłam pieluszkami i obkleiłam je taśmą. McGyver 😀 Chodziło, żeby jakkolwiek odizolować ząbki małej od farby. Wieczorem była u nas krawcowa, uszyje coś pomiędzy izolacją a pokrowcem.
Nadal nie cierpię stepów.
Mantara
9 listopada 2021, 15:58W dwoje łatwiej trwać w postanowieniu. Najlepiej jak rodzina je to samo, przynajmniej na obiad. U mnie się tak nie daje ☹️
Milosniczka!
9 listopada 2021, 16:14Mój mąż dawno temu schudł 45 kg. Od tamtej pory pilnuje się i ćwiczy. Więc w sumie ucieszył się, że nie zamierzam smażyć dla siebie i się podłączył 😀
alhe11
9 listopada 2021, 11:35Pozdrawiam, ładnie chudniesz, nie každej się to údaje !🤗
Milosniczka!
9 listopada 2021, 16:13Dziękuję 😀 staram się, by to było bez większych wyrzeczeń i bez katowania się
Anna.PoR
9 listopada 2021, 09:03Gratuluje spadku :) Ja też po ciąży i w trakcie karmienia piersią zeszłam do 57 kg i to była moja najniższa waga w życiu :D Fajnie jest przekraczać te granice i w końcu zobaczyć to upragnione 6 czy 5 z przodu :)
Milosniczka!
9 listopada 2021, 09:14Wow, no to pięknie schudłaś po ciąży, jest się czym chwalić 😀😀😀