Po obiedzie wyszło słońce, wiatr przestał wiać, więc wzięłam Oluśkę i w te pędy na spacer. 1,5 godziny. Wieczorem idę na fitness - dziś stepy. Nie przepadam za nimi, ale stanę blisko, dam im szansę i spróbuję się przekonać.
Dziś dużo warzyw i dużo błonnika. Fajnie. Dzisiejszy obiadek: pierś z indyka na parze, gryczana i warzywa z winegretem z dobrego oleju, znajomy tłoczy. Potem jeszcze dołożyłam warzyw.
Olka ma nową umiejętność i zarazem nowe hobby. I to wcale nie jest śmieszne. Szoruje tymi dwoma zębami, które ma, w tę górną listewkę od łóżeczka. Nawet jeśli te farby nie są jakieś toksyczne, to i tak strach, że drobinki dostaną jej się choćby do oczu.
Janzja
9 listopada 2021, 06:59Jak się udał trening stepowy?
Milosniczka!
9 listopada 2021, 07:18Nadal nie lubię stepów, ale cieszę się, że ruszyłam tyłek z domu 😀
Janzja
9 listopada 2021, 07:21I elegancko :)
Milosniczka!
9 listopada 2021, 07:34Dzięki 😀
Missai
8 listopada 2021, 20:14Może jakiś porządny żelowy gryzak dla Małej? Talerz wg mnie rewelacyjny, musiało być dobre i sycące;-).
Milosniczka!
8 listopada 2021, 20:50Mamy taki gryzak, też go lubi
Mantara
8 listopada 2021, 18:43Bardzo zdrowo na talerzu. Może jakiś nowy grywakbdla córy a jak się nie sprawdzi to kiedyś jak mój wkładał do buzi coś i chciałam go oduczyć to wzięłam parę kropli żołądkowych, dodałam dwie łyżki wody i wysmarował to coś. Pomogło. Krople żołądkowe tak rozcieńczone tylko zapochvgorzki zostawią, nie będzie lizania. Mój mały miał wtedy 2 lata. Można z czymś innym gorzkim spróbować.