Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Hejka


 Tak kończy się dzień 4 I fazy diety białkowej. Dzisiaj sprzątam sobie w szafkach i jakoś wolno mi idzie. Co do diety to trzymam się, ale widzę, że dzieje się coś nieprzyjemnego, a mianowicie pocę się niemożliwie, zrobił mi się jęczmień na powiece, a migdałki są gigantyczne. Moja mama mówi, że nie mam się martwić, bo to efekty oczyszczania się organizmu. Mam nadzieję, że to prawda xD.
Dzisiaj zjadłam:
I śniadanie- dwa jajka + kawa
II śniadanie- jogurt naturalny z cynamonem, słodzikiem i otrębami owsianymi(nawet jeśli nie powinnam to w innym przypadku nie dałabym rady zjeść jogurtu)
obiad- pieczona pierś kurczaka z sałatką(jogurt, twarożek, musztarda, granulowany czosnek, ogórki konserwowe, pietruszka, jajka)
kolacja- jeszcze nie jadłam, ale pewnie zjem sobie jakieś jajeczko by białka było więcej, nie jestem głodna.
Oczywiście starałam się dużo pić, ale zawsze o tym zapominam ;D