Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kopenhaska- 9


 Dzień 9 jest już troche wkurzający. Ostanio nawet nie dojadam swoich posiłków, bo nie mam najmniejszej ochoty ich wkładać do buzi. Obrzydł mi befsztyk i brokuł. Jednak najgorszy jest dzień 4 i 11 kiedy na lunch mam:

1 jajko na twardo, 1 tartą marchew i male opakowanie twarożku naturalnego

Moim błędem było to, że ostatnim razem połączyłam to wszystko i wyszła z tego mundzia nie do zjedzenia. 

Mimo wszystko uważam, że ta dieta jest bardzo prosta do przeprowadzenia, a efekty naprawde są szybko widoczne. Jeszcze nie zaktualizowałam swojej wagi na vitalii, bo jak już wcześniej napisałam chce zrobić sobie niespodziankę.

Dzisiejszy dzień już się powoli kończy więc zostały mi tylko 4 dni. Ten czas strasznie szybko minął( co za szczęście :D).