Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
najgorzej jest sie poddac


Tak wiec wracam do was :)) od kiedy zauwazyłam ze w moim małenstwie nie dzieje sie najlepiej przez to ze ja mam problem sama ze soba nie moj maz lecz ja uswiadomiłam sobie ze nie moze byc tak zeby nasze małżeństwu cierpiało przez to ze ja czuje sie zle sama ze soba mąż moze mowic ze mu sie podobam a ja i tak wiem swoje :)) niestety moj problem z waga odbija sie na wszystkim na domu małżeństwie i dzieciach bo przez to ze czuje sie gruba co chwila wpadam w stany wściekłosci tak nie moze byc chce zeby wszystcy byli zadowoleni :)) tylko jak tu zrezygnowac z ukochanych słodyczy i jedzenia;)) Od teraz zero podjadania no i sport 4 razy w tygodniu na poczatek :)) mam nadzieje z etym razem wytrzymam wkoncu moje ukochane wymarzone 59 kilo nie bedzie czekac wielki wkoncu zmniejszy sie przemiana materii i o takiej wadze bede mogła tylko pomarzyc wiec koniec z marzeniami czas na ralizacje :))

  • Natasza.89

    Natasza.89

    2 listopada 2014, 22:10

    Ja też bardzo kocham słodycze, ciężko się powstrzymać ... Gratuluję córeczki :-) szczęściara. Już trochę kilo mniej masz za sobą, nie poddawaj się, do roboty ! :-)

  • Natasza.89

    Natasza.89

    2 listopada 2014, 22:06

    Życzę powodzenia ! Trzymam kciuki, do dzieła ! :-) głowa do góry