Od dzisiaj a właściwie od wczoraj od popołudnia rozpoczęłam dietę, wykręciłam godzinkę na rowerku stacjonarnym, a dziś jak pokraka rano ze schodów schodziłam, takie mam zakwasy. Dietka utrzymana, nawet kolega w pracy nie kusił batonikami, chociaż zawsze jemy je razem, a właściwie jedliśmy je razem z motto "zaokrąglajmy się"
Poznałam wczoraj przeuroczego Pana i normalnie mnie zauroczył... od razu licznik prędkości na rowerze się podniósł ;)
Chyba kończę bo pierdolety zaczynam pisać
pozdrawiam
L.
x001x
8 kwietnia 2013, 15:54Trzymam kciuki za Twoją dietkę - z zakwasami mam to samo :) a ja też sę denerwuje - inni jedzą za pięciu a chudzinki - ale pokażemy im na co nas stać!