Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poświąteczne refleksje dietowo - życiowe
recydywistki


Witam!

Czuję się jak recydywistka... znowu wracam do diety, znowu jestem w tym samym punkcie wyjścia, dokładnie jak rok temu, spytacie dziewczyno jak tak można fundować swojemu ciału taką sinusoidę? a można, ja opanowałam to do perfekcji... 

Każdy "zakręt" w moim życiu odbijał się na wadze oczywiście in "+"  

to o mnie

Obecnym "zakrętem" okazał się facet, ale to długa historia, której teraz nie chce sobie przypominać. Stres zaczęłam zajadać. 

Dzisiaj z kolei uświadomiłam sobie,że jestem tak bardzo samotna, mam przyjaciółkę, która dopiero teraz odpisała na życzenia świąteczne i to bardzo zdawkowo. Mam blisko siostry cioteczne, które na każdą moją propozycję wspólnego wyjścia/wyjazdu/spaceru reagują kwaśną miną i wymyślają tysiąc powodów, żeby nie iść. Ja na ich propozycję prawie zawsze przystaje, pomagam pisać prace na studia, wtedy jestem dobra, wtedy się o mnie pamięta. Wiele razy powtarzałam sobie, że nie dam się wykorzystywać i nic z tego nie wychodziło. Teraz będzie inaczej!

Jutro będzie nowy, dobry dzień!!!

Plan diety jest taki sam jak zawsze MŻ+ćwiczenia 

A teraz idę spać,coby przez noc zmarszczki zdążyły się wyprasować. Jak dobrze, że jutro mam jeszcze urlop ;)

Dobrej nocki 

mineralka1986

  • ruda505

    ruda505

    21 kwietnia 2014, 22:33

    powodzenia ;D ja też od jutro zaczynam się męczyć z ćwiczeniami :D