Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Padłaś? Powstań!, czyli nic nie idzie dobrze


Hej kochani !

Właśnie dzisiaj wróciłam z mojego wyjazdu. Miało być tak pięknie, miałam utrzymać wagę, nie szaleć, a tymczasem siedzę przy oknie, słuchając "Little do you know" (moja nowa miłość), przyglądając się kroplom deszczu i myśląc o tym co ja ze sobą zrobiłam. Było tak dobrze, miałam nadzieję że wszystko będzie tylko lepiej, ale wszystko szlak trafił. Mam zamiar jutro się zważyć i zmierzyć, żeby wszystko tutaj zaktualizować i tak bardzo się boję. Boję się, ale przede wszystkim wstydzę tego co zrobiłam. Jestem prawie pewna, że przez ten niedługi okres doszłam do tego co było na samym początku. Miałam nadzieję, że ten okres nigdy więcej nie powróci, jednak dzisiaj stojąc przed lustrem nie mogłam się powstrzymać i po prostu się popłakałam widząc swoje odbicie, a jeszcze dobiłam się przymierzeniem pewnej sukienki, która była na mnie dobra, można nawet powiedzieć że powoli stawała się ciut za luźna, a  dzisiaj nie mogłam się w niej dopiąć. Po prostu świetnie...ale cóż koniec tego płaczu, co się stało to się nie odstanie. Jest to tylko i wyłącznie moja wina, więc nie powinnam tak narzekać, bo przecież nikt mi słodyczy do ust nie wkładał, sama to robiłam, tak samo z frytkami, ociekającym z tłuszczu kurczakiem i innymi tak samo "pysznymi" rzeczami. Jutro na pewno Was powiadomię co z pomiarami i lecimy dalej. Nawet jeśli wszystko mam zaczynać od początku, to się uda. Życzę każdemu z Was potężnej dawki motywacji i powodzenia :**

Lecę czytać jak idzie Wam, bo nawet tu nie zaglądałam, choć miałam to robić :)

Buziaczki :*

  • fenytoina

    fenytoina

    22 lutego 2016, 08:53

    mam teraz podobnie, nie martw się tym, przetrwamy ! :* u mnie niby cm spadły, ale na wadze nawet więcej, nie mam już siły, i nadziei coraz mniej.. ale zobaczysz, jeszzcze się wylaszczymy :D trzeba tylko robić swoje

    • Minionslover

      Minionslover

      22 lutego 2016, 10:13

      I mnie podniosła się i waga i cm i to wcale nie o malo:/

  • grubas11111

    grubas11111

    21 lutego 2016, 20:13

    mam to samo, nie Ty jedna, i po raz tysięczny powtarzam sobie od jutra koniec i wytrzymuję chwilę i potem nadrabiam :(

    • Minionslover

      Minionslover

      22 lutego 2016, 10:14

      Teraz już damy radę i przetrwamy :)

  • Antonika

    Antonika

    21 lutego 2016, 19:18

    Witaj w klubie i łączmy się w bólu :( Ale jutro też jest dzień i kolejna szansa, czyż nie?

    • Minionslover

      Minionslover

      21 lutego 2016, 19:49

      Witam :D Oczywiście jutro też jest szansą i obydwie z niej skorzystamy, prawda ? ;) :*

  • makowe.pole

    makowe.pole

    21 lutego 2016, 18:48

    Moze nie bedzie tak zle! Chciałabym jakos Cie pocieszyć i podtrzymać na duchu.. Trzymaj sie!

    • Minionslover

      Minionslover

      21 lutego 2016, 19:48

      W sumie po tym jak to napisałam, to tak jakbym wyrzuciła z siebie wszystkie negatywne emocje, więc jest już lepiej. Teraz mam tylko nadzieję że nie zobaczę 7 z przodu, ale nawet jeśli się pojawiła to jakoś to zniose i bede dzielnie pracować :D Dziękuję :*

  • Barbie_girl

    Barbie_girl

    21 lutego 2016, 18:25

    Ja tak mialam w Walentynki i az za jeden glupi weekend 2 KG na plusie takze znam to uczucie , naszczescie wszystko sie unormowalo ale tydzien bylam w plecy :( Powodzenia kochana ! :*

    • Minionslover

      Minionslover

      21 lutego 2016, 19:46

      Mam nadzieję że u mnie też się unormuje, bede nad tym pracować :) Dziękuję ;**

  • chrupkaaaa

    chrupkaaaa

    21 lutego 2016, 17:52

    Hmm.... A może troszkę więcej ciała to opuchlizna spowodowana zatrzymaniem wody. Najważniejsze ze jesteś i wracasz na dobre toru. Czekam na jutrzejsze info. Na pewno nie będzie tak źle. Glowa do góry

    • Minionslover

      Minionslover

      21 lutego 2016, 19:45

      Raczej nie jest to woda, choć rzeczywiście jadłam np. potrawy zawierające dużo soli, gdzie w domu raczej tak nie jem. Jutro na pewno dam znać :)

  • angelisia69

    angelisia69

    21 lutego 2016, 16:56

    chcialas-jadlas,nie mialas umiaru to wiedzialas do czego to doprowadzi.Ale teraz nie ma co narzekac i plakac a brac sie porzadnie za siebie.Mysle ze wnioski juz wyciagnelas,i na przyzlosc bedziesz sie starac racjonalnie wybierac jedzonko.Bedzie dobrze ;-)

    • Minionslover

      Minionslover

      21 lutego 2016, 17:11

      Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że doprowadziłam do tego sama, więc nie mogę za dużo narzekać. Łzy były odpowiedzią mojego organizmu na to co zobaczyłam, nie chciałam płakać, po prostu łzy zaczęły lecieć, ale teraz już bez marudzenia biorę się za siebie porządnie :) Dziękuję :*