Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
szpinakowa miłość


Ale się zaziębiłam! teraz to chyba każdy tak ma,bo zmiany pogody co chwile i się wirusy rozmnażają w tempie przerażającym, także nic dziwnego że i mnie dopadło!

jak już pisałam wczoraj diete 5dniową skończyłam z sukcesem! teraz przyszła pora żeby zmierzyć się z rzeczywistością ;) dzisiejszy jadłospis to: kostka twarogu przyprawionego pieprzem, 3 plastry chudej domowej wędlinki, banan, makaron(z 70g go było) ze szpinakiem(fetą i czosnkiem), a na kolacje zaplanowałam surówkę z marchewki i jabłka ;))   Mimo że dziś pogoda fatalna, a stan zdrowia tyle o ile zrobiłam dziś swój trening 30min z Mel B 

Jak ja lubię tu zaglądać! Aż się sama sobie dziwie, bo nigdy nie miałam w sobie tyle samozaparcia w diete i ćwiczenia co teraz! Dużo czytam co u Was, jak tam Wasze postępy i cholernie mi to pomaga! A no i mój chłopak dumny z moich postępów! Od kiedy tutaj pisze nie zawracam mu już tak głowy moim gadaniem o dietach i ćwiczeniach ;D  

  • DamaZAgatu

    DamaZAgatu

    2 kwietnia 2014, 21:37

    No z tą pogodą i wirusami to prawda. Ja już myślałam że ma przeziębienie za sobą to wróciło, co prawda nie tak porządnie jak pierwszym razem, ale daje o sobie znać. Trzymaj się i wracaj do zdrowia! :*

  • Devon3413

    Devon3413

    1 kwietnia 2014, 17:56

    Ja też wyglądam nie najlepiej podczas ćwiczeń. Biegając wyglądam komicznie, bo mam długie nogi i stawiam nienaturalnie długie "kroki". Wyraz mojej twarzy też pozostawia wiele do życzenia. ALe czuję, że chudnę, nie siedze na tylku, ale robię coś pozytecznego :) Więc czasem warto przemęczyć się dla ładnej sylwetki :)