Przyznaje się dzień zaczęłam w nastroju z dupy totalnie! Jak to wiadomo w babskie dni bywa, wczoraj ćwiczenia odpuściłam, dzisiejsze też miałam odpuścić. A jako że krowa nie jestem (chociaż rozmiarowo... hahaha) to zdanie zmieniłam! Dobra muzyka, najki na nogi i poszłooooo! dwa razy po 20min totally fit z Mel B. Od razu mi lepiej!
A dawno nie pisałam swojego dziennego jadłospisu!
na śniadanie owsianka z bananem i żurawiną (uwielbiam!)
drugie śniadanie banan i jabłko
obiad makaron ze szpinakiem, fetą i czosnkiem
a na kolacje planuje pół kostki twarogu z pomarańczą ;)
Jak tak patrze to dzisiaj jem same moje ulubione dania, a co mi tam przecież dieta nie może być przymusem, a przyjemnością!
Ostatnio jak się rozglądałam po pamiętnikach to zauważyłam, że większość z nas cholernie mało w siebie wierzy i ja nie jestem wyjątkiem. Dziewczyny przecież jak same nie uwierzymy w nasz sukces to nikt za nas tego nie zrobi! Ważne żeby mieć osoby, które nas wspierają i motywują, ale same też musimy mieć wiare w nasz sukces i ze ta momentami strasznie ciężka walka z samym sobą i opłaci, bo o to właśnie tu chodzi!
PaniKaKa
18 maja 2014, 21:05Bo jak nie my, to kto!! Powodzenia!
madzialkas
14 maja 2014, 08:57Fanie, że się zmotywowałaś do ćwiczeń, satysfakcja na pewno była. I masz rację, trzeba uwierzyć w siebie, bo to połowa sukcesu. Nie jest to łatwe, ale warto nad tym popracować. ;)
miniusiowa
14 maja 2014, 08:59a później jakie będziemy z siebie dumne! tego uczucia nikt nam nie zabierze
ILoveDots
13 maja 2014, 19:02No i tak trzymaj! Endorfiny po ćwiczeniach to coś cudownego! :)