Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 10 wyzwanie 30Day Shred


Dziesięć dni za mną. W praktyce treningowej dziewięć, bo w sobotę nie zrobiłam treningu z Jillian, z to byłam intensywne 45min na siłowni i godzinkę na basenie, mimo wszystko, odbiję sobie wkrótce ten jeden dzień.

W każdym razie, dzisiaj mój ostatni dzień 1level of a 30Day Shred. Z jednej strony strasznie się cieszę, bo 1/3 całego wyzwania już za mną (hurra!!!:D), z drugiej jednak, wiem, że teraz czekają mnie bardziej intensywne treningi, podobno drugi poziom jest tym najtrudniejszym, co sama pamiętam, bo przy nim się poddałam ostatnim razem, teraz jestem silniejsza i mam silniejszą motywację. Pierwsze dziesięć dni minęły jak z bata strzelił, i mam nadzieję, że z kolejnymi dziesięcioma pójdzie równie gładko. 

Powinnam się zważyć i zmierzyć w niedzielę, ale w sobotę zabalowałam i nie chciałam, aby to w jakikolwiek sposób zaważyło na efektach mojej dwutygodniowej pracy. Dlatego też poczekam do następnej niedzieli z ważeniem, mam nadzieję, że zejdę poniżej 60kg, było by cudownie i dodało mi ogromnego kopa do działania.

Dzisiejsze menu:

śn: serek Danio z małą nektarynką

ob:miska zupy kalafiorowej

pod:gruszka, odrobina makaronu z pomidorami

kol: bułka z sezamem (:() z 2 plasterkami mozzarelli, plastrem pomidora i zieloną cebulką

Dzisiejszy trening:

30Day Shred #10 i 10min nogi

Powodzenia wszystkim ;*