Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
cel nie zrealizowany ale i tak jest dobrze


tylko kilo do przodu, a raczej do tyłu :) jak na diete której nie ma to i tak sukces... wiecej ruchu daje efekty. Mam już dosyc diet i zakładając ten pamietnik założyłam że to ostatnie moje odchudzanie. tym razem skutecznie, a nie że waga w dół waga w górę. Stopniowo do celu. Już i tak niezle bo udało mi się od grudnia zejść z wagi 86 do 81.. tak właściwie to jest mniej niż 81... 80,6 i utrzymuje się już dobre 2 tyg :) jak zobacze 7 o będę baaaaaardzo zadowolona. chyba wy też tak macie że kazda zmiana cyferki z przodu dodatkowo motywuje. Tak więc dajemy dalej. Takie powolne chudnięcie ma swoje plusy - skóra nie wisi i nawet jak sobie pofolguję z jedzonkiem to nie odbija się to na wadze. Metabolizm ustabilizowany. Oj pamiętam czasy kiedy bałam sie każdej imprezy bo piwo, bo grill, bo chipsy, torty itp a każdy kęs było widać na wadze... teraz tak nie ma. Pewnie wiele z was woli chudnąc w szybszym tempie i też zdrowo, ale ja chcę naprawdę ostatni raz...