Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
o kurach domowych, mężu i jedzeniu


Zaspałam dziś ... dzieciaki do 9.30 chodziły w pizamach a ja w tym czasie słodko sobie spałam :? raz nie zawsze! niec sie nie stało takiego w sumie.

na sniadanko - arbuz pewnie 1kg - 200
obiad 2 piersi z kuraka +pomidory+mizeria - 400
na kolacje planuje bób

... i dzisiaj sie pilnuję już bo wczoraj przeholowałam :D oprócz tego co napisałam był jeszcze jakis nadprogramowy 1000 co odbilo sie na wadze 80,4 ale to pikuś.

Tęsknie straaaasznie za moim męzulkiem - dziś już przyjedzie... fajna ma pracę i rozwija się także super dla niego, ale ja tak tęsknie. mamy ten sam zawód - kobitkom jest jednak troszke ciężej żeby sie realizować zawodowo - chyba że kosztem rodziny i mówcie co chcecie, ale dalej pokutuje taki stereotyp że facet to utrzymac rodzinę a kobita do garów. Ja tez pracuję ale tylko 3-4h w gabinecie także daję radę w miarę połaczyc pracę i dom. Zawsze byłam zdania ze kobieta powinna sama zadbac o siebie i realizowac się zawodowo. teraz mam rodzine i tak szczerze mówiąc to w nosie mam wszystko najwazniejsze zeby moje dzieciaki miały ciepły dom, a nie ganiały z kluczem na szyji, albo obijały sie o nianki. Taki wywód!!! ha!

bo wiecie to sfrustrowane kury domowe siedza przed kompem i relacjonuje na bieząco swoje zycie prywatne żeby sie troszkę dowartosciować, bo tutaj moga sobie poopowiadać, ktoś je doceni "ale sliczniusio wyglądasz" a potem wracaja do realu i dalej pichcą, sprzataja, gotują... to zmykam pichcić, sprzatać i prać :)))
  • naughtyangel

    naughtyangel

    25 czerwca 2012, 09:24

    Oj święta racja :D zgadzam się w 100% z opinią ;) ale jesteś silną kobietą i super sobie radzisz :D oby tak dalej ;) powodzenia :)))

  • maaaj

    maaaj

    22 czerwca 2012, 19:15

    też ze mnie kura domowa, ale jakoś się sfrustrowana nie czuję...

  • maslanaa

    maslanaa

    22 czerwca 2012, 14:20

    smaczny obiad będziesz miała :)