Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dobry początek


Wczoraj jadłam bardzo ostrożnie i bez łakomstwa ,nawet po 18 tylko 1 pomarańcze i nic poza tym no i największy mój wczorajszy sukces to rower stacjonarny ponad godzinkę deptania/tylko dlaczego to jest takie nudne,nawet oglądanie w tym czasie tv mi nie pomaga?/i 2 razy seks /mąż był mile zaskoczony/przy tym też przecież traci się zbędne kalorie.Dzisiaj planuję wysiąść wcześniej i iść spacerkiem do domu,jakieś 4 przystanki.Pogoda piękna ,spacer przez park cóż więcej chcieć,no a później wieczorkiem znów rowerek.Jak na razie chce mi się bardzo,ale jak znam siebie tak będzie do pierwszego ważenia,kiedy waga nie spełni moich oczekiwań bądź też nawet nie drgnie,a tak też bywa.Kończę pisać bo jestem w pracyi uzbierało mi się trochę biurokracji,trzymam kciuki za siebie i za wszystkie dziewczyny które właśnie walczą z ''nadmiarem szczęścia-tłuszczykiem'',pa