Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kurde...!


wczoraj diete utrzymalam. cwiczylam. ale na wieczor mimo iz nie bylam glodna.. mialam straszna ochote na pizze. albo jakiegos fast fooda. wieczorem zawsze wlacza mi sie opcja :"zrec, zrec" w normalny dzien tygodnia.. jem przed 18 kolacje i wytrzymuje, bo okolo 9 ide spac.. rano praca itd. ale weekedn jest tragiczny. martwi mnie to..bo coraz czesciej zdarza mi sie cos.  wczoraj przed samym spaniem zjadlam i tak sie zle czulam. pokaralo.  czesto tak mam, ze glodna nie jestem, ale mozg mowi mi.. :zjadlabym cos. przy innych dietach tez czasem zjadlam cos zakazanego..ale mialam wtedy mniej kalorii. teraz jem 1500  i nie moge pozwolic sobie na takie wyskoki.

wiec..dzisiaj nowy dzien. i startuje na nowo.
i nowe postanowienie : ograniczyc kawe ktora kocham. do jednej gora dwoch tyg. weekend _ jesli mam ochote moge pozwolic sobie na cos kalorycznego. 
i pytanie do Was.. chcialabym zaczac 6weidera od pon. jednak probowalam to juz raz. kiedys kiedys..i nie wytrwalam. jakie macie opinie na ten temat?? pomoze cos ?   

i jeszcze jedno pytanie..czy Ktoras z moich wspanialych znajomych cwiczy skalpel E.? Chcialabym zaczac wykonywac ktorys z jej zestawow. ale.. nie  wiem ktory bedzie odpowiedni ? chcialabym schudnac jeszcze troche ale oprocz tego wymodelowac ten brzuch i nogi nieszczesne ? skalpel pomoze ? 


i dlaczego jest tak ze rano jestem silna. daje rade. a wieczory mnie dobijaja.