witajcie kochani :)
Dzis mala niespodzianka mnie spodkala ,dostalam zaproszenie na wesele kuzynki ale sie ucieszylam, no to teraz mam wieksza motywacje wiec spielam tyleczek i ostro sie wzielam za robote, listopad tuz.. tuz... a ja sie nie mam w co ubrac, wiec popedzilam na silownie po cwiczyc 60 minut zaliczone, ale co sie upocilam to sie upocilam wyszlam spocona jak swinka, jutro pobudka o 3;30 przebiegne sie troszke na okolo domu , pozniej prysznic i do pracy a po pracy znow silka,.... obiecuje ze teraz bede codziennie cwiczyc ,a jesli bym zboczyla z trasy to niech mi ktos przywali, dziekuje.....
chcialam sie dzis zwazyc na silowni , ale nie bylo wagi moze jutro mi sie uda...pozdrawiam i milego wieczorka zycze
krowabojowa
2 lipca 2013, 10:50Motywuj się myślą o tym, jak wszystkim kopara opadnie, kiedy zobaczą cię w listopadzie. ;) Pozdrawiam i trzymam kciuki.
emlu83
2 lipca 2013, 09:56No to faktycznie motywacja wielka. Więc nic tylko do dzieła. Ale ja bym nie potrafiła wstać o 3,30 żeby pobiegać. Gratuluję :)
delidka
2 lipca 2013, 00:12Podziwiam - ja mam opory przed publicznym pokazywaniem sie ćwicząc, wiec tylko cwiczenia w domu
kalcia1988
1 lipca 2013, 22:06No Kochana podziwiam ... wstać o 3;30 to jakaś masakra:DD Mnie nikt o tej porze z łóżka nie wyciągnął choćby nie wiem co dlatego naprawdę wielki ukłon...Pozdrawiam:))