Dziś wspaniała niedzielka!Wczoraj nie było balowania więc nie ma kaca, wieczorem soczek pomidorowy był pity:-))))Słoneczko świeci, wstałam o 10!!!Jestem wyspana i waga spada pomału:-)cieszy mnie to bo u mnie jak spada to nigdy szybko więc nie mam co narzekać....tak już mam! W nocy wstawałam kilka razy....kot ma zwichniętą łapkę przednią, byliśmy w piątek z nim u weterynarza, nastawili pod narkozą, jednocześnie jajka wycięli. Początkowo M....bardzo się sprzeciwiał kastracji kota, ale lekarz wytłumaczył, że kocur jest obdrapany i przez te walki może załapać jakieś kocie choroby....podobno nawet koty mają taki koci aids. No to powiedziałam do M... Ty decyduj no i wycięli. Teraz kocur siedzi w domu i strasznie go nosi. Ciśnie na dwór, tym bardziej że pod drzwi kuchenne podłazi jego rywal w nocy i strasznie głośno nawołuje, a na działce obok kocie amory w trójkącie. Ale ja go nie wypuszczę. Pomijam to ile kosztowały te zabiegi u doktorka......łapa świeżo zrobiona, nie może jej nadwyrężać, a na dworze zaraz by dostał! Postawiłam dwie kuwety ale za nic nie chciał tam zrobić siku...przyzwyczajony do wolności przychodził do domu kiedy mu się podobało. Tylko zimą ciężko go było na dwór wypędzić, wtedy był tłuściutki i lśniący. Przyszła wiosna i zrobił się z niego typ wyścigowca:-( Ale mam nadzieje że brak klejnotów go trochę wyciszy:-))))) A jeśli chodzi o mnie to praca,praca,praca, po kilkanaście godzin dziennie już drugi tydzień. Mam nawał zleceń i wszystkie w krótkich terminach.....ale jakoś ogarniam. No i zdziwiło mnie to że pracując umysłowo spala sie tak dużo kcal!!!!!Ponieważ ostatnio trudno było z dietkowaniem a waga spada wniosek sam się nasuwa. A w piątek po czwartkowym sajgonie przy kompie-skończyłam o 12.30-rano obudziłam się tak zmęczona jakbym dzień wcześniej ze 4 h ćwiczyła na siłowni......a to tylko główka pracowała:-))))))Tak więc nie przytyłam, trochę schudłam i jest ok. Wiosna tuż tuż i jest pięknie!!!!
pres.de.trente
12 marca 2012, 17:43Oby tak było, że od pracy umysłowej spala się dużo kcal, ponieważ czeka mnie jej wyjątkowo dużo! :) "Ale mam nadzieję, że brak klejnotów go trochę wyciszy" - czytając to zdanie zaśmiałam się tak, że poplułam monitor kawą :D
paulina65
12 marca 2012, 12:05gratuluję sukcesu w takim razie. Oby tak dalej ;-)
witaaminkaa
11 marca 2012, 13:05Ja tam po pracy umysłowej jetem bardziej zmęczona niż po pracy fizycznej. Czasami się zastanawiam, czy nie lepsza będzie dla mnie praca na produkcji. Kotowi współczuję, teraz to już ni kocica ni kot, ale to dla jego dobra
olimpia77olimpia
11 marca 2012, 12:42kurcze ja też przy kompie w zasadzie pracuję ale kcal nie lecą mi od tego :(