DUżo się dzieje:
Obroniłam się
Zaczełam magisterke
Chodze na siłownie
Rozkrecamy weselny biznes z Przemkiem -> camvideo.pl
Ale co do diety : zastój ! Od 10 dni waga ani drgnęła a wskazuje 67,5 ! Tragedia, no ale lepiej zeby stała niz wzrastała.
Kalorii nie licze bo nie chce znow w ta paranoje popadac, wiec rezygnuje z roznych rzeczy i cwicze. Zobaczymy jak to bedzie szło dalej.
Nie mniej jednak, mam teraz wiecej obowiązków, mniej czasu i ze to sie też przyczyni do mojego chudniecia, bo naprawde mi na tym zalezy...
penelopaa
10 listopada 2011, 10:14zwykłą uciskowa :)
justyna.ja85
23 października 2011, 14:04Ech... skąd ja znam takie przestoje. Nie raz stawałam na głowie, wobiłam (tak mi się wydaje chyba wszystko) a waga ani drgnęła. Dałam sobie na jakiś czas spokoj i zaczęłam od nowa, bardziej przemyślanie i na spokojnie. I jakoś leci. Podejrzewam że to stres i nerwy spowodowały u mnie ten zastój. Może z tobą jest podobnie. Egzaminy, obrona jest czym się stresować. (i nie mówię tu o zajadaniu stresu). Ale się ruszasz, to jest bardzo dobrze. Trzymaj tak dalej i się nie poddawaj (a wiem że w takich momentach jest łatwo się poddać). Powodzenia :)
lecter1
19 października 2011, 22:32Systematyczne ćwiczenia same spowodują spadek wagi nawet bez diety byle były regularne i dobrze prowadzone:) Mówię to bo tam było w moim przypadku:)
dukanka1985
4 października 2011, 10:26no to super, ze wszystko się udaje.powodzenia
trinity801
4 października 2011, 09:41Pewnie, że dasz radę, te przestoje trzeba po prostu przetrwać i już, a jak ćwiczysz, to prędzej czy później zobaczysz ten spadek... Fajnie, że dużo się u Cb dzieje, przynajmniej mniej czasu na myślenie o odchudzaniu :-)
agatep
4 października 2011, 08:43dasz radę. w ćwiczeniach cała moc :) tym bardziej, że będziesz mniej jadła:) trzymam kciuki i powodzenia w biznesie. zazdroszczę pomysłu :)