Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
swieta swieta


Dzis dzien wazenia,
 ooo i jaka niespodzianka, waga ruszyla, no i kilka cm mniej tu i tam ;)
a myslami przy swietach i wielki strach w oczach, jak tu oprzec sie... juz slinka mi cieknie na sama mysl co bedzie na stole...
A swieta my w gosciach, wiec moze to mnie troche poskromi, by ludzie nie mysleli ze ja rzucam sie na jedzenia... echh mam nadzieje ze jakos przetrwam