Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mamuśka 2ki uroczych rozrabiaków, która pewnego dnia z przerażeniem spojrzała na wagę, bo w tym tempie co cyferki na niej rosną, to niedługo będzie miała wagę jak w drugiej ciąży tuż przed porodem, ale nie dam się... Pamiętam jak w ciąży mówiłam że nigdy nie będę ważyć 70kg, a tu waga ta już puka. Czas zmienić to i wrócić do wagi sprzed ciąż i być znowu laską ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1859
Komentarzy: 7
Założony: 16 marca 2010
Ostatni wpis: 10 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
miumiuu

kobieta, 43 lat, Ul

160 cm, 67.20 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

10 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Mija 13 dzien nadal ćwiczę w programie, o którym pisalam 29grudnia.

Ponieważ waże się i mierze w każdy piątkowy poranek, dzisiaj małe podsumowanie w ciągu tych 13dni zmieniło się aż tyle:

waga: -1,2kg 
talia i pas w sumie -6cm !!! (wow)
biodra -2cm
No i udo z czego też jestem dumna -5cm (niemożliwe, a jednak jeansy lżej się wkłada) 
W łydce też spadek, za to "przybrałam" w szyi i bicepsie :)

W sumie wszystkich centymetrów z tabelki vitalii -14,5cm

Jeśli chodzi o dietę to raczej nie stosuję, troszke ograniczeń ( nie jem białego pieczywa), obowiązkowe śniadanie, ale już posiłki co 2,5-3godz raczej średnio mi wychodzą... no i słodkie się zdaża każdego dnia. Ale od 2-3dni czuję że jem mniej, bo tak to wydawało mi się że ciągle mi zimno i chcialo mi się jeść. A ostatnio samo to się unormowalo i głodu nie odczuwam. W ciągu tych 13dni na pewno piję więcej ciepłej herbaty (owocowej, za zieloną nie przepadam) i chyba ona mnie troszkę zasyca.

Więc ćwiczę dalej, bo ćwiczenia działają cuda :)
Ale pewnie teraz już trudniej będą mi te cm schodzić...




30 grudnia 2013 , Komentarze (3)

Ćwiczenia z dnia 2 zaliczone :) a tak naprawdę może 1/2 poprawnie wykonałam.

Wstałam dzisiaj wcześniej by poćwiczyć. to moje postanowienie. Bo zauważyłam że później po śniadanku to ciężko się zebrać i  z prysznicem kończę koło południa. A tak to pół godzinki wcześniej niż zawsze wstanę, bo ważne by mi nikt nie przeszkadzał, więc gdy dzieciaki jeszcze śpią ja ćwiczę... Przecież dużo ludzi biega przed pracą, więc muszą wcześniej wstać. Skoro oni mogą to ja też :) Chociaż bardzo lubię pospać na maxa w ciepłym łóżeczku, ale czego nie zrobi się by była figurka na wakacje.

Teraz pilnuję się by posiłki były co 3 godzinki ;)

Miłego dnia

29 grudnia 2013 , Komentarze (1)

Koniec roku a ja znowu grubsza...
Od dzisiaj pilnuję posiłków co 2,5-3godz bez podjadania.

Postanowiłam nie robić noworocznego postanowienia tylko ruszyć się z kanapy.
Wczoraj trafiłam na bloga "być idealną", gdzie było hasło: "Ćwiczymy do Sylwestra i od Nowego Roku" dla mnie bomba :) bo z noworocznych postanowień to nic mi nie wychodzi.
Dzisiaj zmierzyłam się i jestem "większa" niż przed świętami, ale na to byłam przygotowana, bo ostatnio trudnień mi było wejść w moje jeansy, które są dla mnie wyrocznią jak wygląda moje ciałko.
Na być idealną znalazłam ćwiczenia dla siebie:
Dzień A zaliczony + rozciąganie Mel B. 
trochę łatwe dlatego myślę by wieczorem dołączyć 30 Day Squad Challenge, kiedyś to robiłam i stanęłam na 22dniu, ale efekty były... brzuszek bardziej napięty/płaski i pośladki wyżej ;)  A pomyślałam by dołączyć je do ćwiczeń bo jest taki sam rytm 3dni ćwiczeń + 1 dzień przerwy.

A może ktoś do mnie dołączy? W grupie raźniej.A może ktoś podzieli się ze mną co zrobłl dla siebie?

2 kwietnia 2010 , Skomentuj

Dzis dzien wazenia,
 ooo i jaka niespodzianka, waga ruszyla, no i kilka cm mniej tu i tam ;)
a myslami przy swietach i wielki strach w oczach, jak tu oprzec sie... juz slinka mi cieknie na sama mysl co bedzie na stole...
A swieta my w gosciach, wiec moze to mnie troche poskromi, by ludzie nie mysleli ze ja rzucam sie na jedzenia... echh mam nadzieje ze jakos przetrwam

27 marca 2010 , Komentarze (1)

Jakos wolno idzie ta waga w dol. Moze dlatego ze cwicze?
Brzusio bardziej plaski, no i na aerobiku zauwazylam ze mam lepsza kondycje, zadyszki juz nie mam, chociaz miesnie bola... nie poddaje sie :)

16 marca 2010 , Skomentuj

W powietrzu czuc wiosne, wiec czas wziac sie za siebie, w koncu kazda z nas juz niedlugo bedzie chciala zalozyc krotka spodniczke...
Zastalo mi pare, no dobrze kilkanascie kg pociazowych, do tego w czerwcu moja przyjaciolka wychodzi zamaz, a sukienka jest w szafie... tylko zakupiona przed ciaza :S
wiec ostre postanowienie, trzeba z soba cos zrobic...

Dzisiaj minal 2 dzien dietki i jest ok, nie czuje glodu, pozytywnie jestem nastawiona, ale pewnie tez za sprawa slonaczka, ktore w dzien pieknie swieci i zacheca mnie do spacerow z wozkiem-to moj fitness ;)