wina była tego drugiego bo wyjechał z parkingu a ja jechałem prosto ulicą,gorzej że od jutra mam chodzic w gorsecie bo mi sie mieśnie przy kregosłupie ponaciagały
i jeszcze taka uwaga ,jakbym nie miał zapietych pasów to było by duuuuzo gorzej np mógłbym wyleciec przez przednią szybę
aniula270684
1 sierpnia 2009, 10:30mnie też przed przednią szybą niedawno pasy obroniły:) NIESTETY Z MOJEJ WINY POZDRAWIAM
dorothy76
26 lipca 2009, 07:29pozdrawiam serdecznie :)
mmMalgorzatka
25 lipca 2009, 08:29że tylko mięśnie się ponaciągaly.... szybkiego powrotu do zdrowia
dora77
25 lipca 2009, 06:49zdrowia i trzeba się cieszyć że nic powazniejszego sie nie stało, miłego dnia
bogusia1979
24 lipca 2009, 23:47widok nieciekawy :( a co do pasów wierzę ci i popieram zapinanie pasów to podstawa bezpieczeństwa w aucie... mojemu tacie dużo też pomogła poduszka podczas wypadku bo tak to by głową szybę rozbił..... a jak Ty biedaku w gorsecie będziesz ćwiczył? ; )