Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Stało się...


Tak oto rozpoczął się dzień pierwszy.

Grzecznie, owsianeczka na I śniadanko. Kawka oczywiście też musiała być, bo jakże inaczej:) Po południu powinnam znaleźć jeszcze czas na "ruch", ale masuję do wieczora i nie wiem czy udas mi się gdzieś jeszcze wyrwać... się zobaczy:)

Na wagę stanęłam...lkjhncfuighwryfgeiuh....tyle mniej więcej miałam do powiedzenia, biorąc pod uwagę wczesną porę i śpiących domowników. Zapisałam też pomiary tk. tłuszczowej, wody i masy mięśniowej. wychodzi na to, że składam się ze 120% różnych sybstancji. Nieźle, co????

  • kalina91

    kalina91

    9 lipca 2012, 08:05

    hehehe dobre :))) Moja waga rowniez mnie nie oklamuje.... pokazuje straszna prawde, ale coz przyjmuje to na klate :) Buziaki

  • MONIKA19791979

    MONIKA19791979

    9 lipca 2012, 07:53

    HEHEHEHE-JA NA MOJĄ NIE KLNE WAGĘ-MOJA WAGA PRAWDE MI MÓWI -JA PRZYJMUJĘ Z BÓLEM SERCA TĄ PRAWDE :)))120% RÓŻNYCH SUBSTANCJII-A CIEBIE TYLKO 100% JEST ???CIEKAWE NO NO