Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
36 dni. nie używajmy zbyt ciężkich słów.


Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Sobotę mogę uznać za zaliczoną według planu.
Wieczorem było troszkę alkoholu , ale było to uwzględnione i w dziennej i w tygodniowej rozpisce więc nie robię sobie z tego powodu wyrzutów.

Plan na dziś.
- grzeczna dieta
-dużo płynów
-zero słodyczy
-orbi 60 minut
-hula-hop 40 minut
-a6w dzień 7
- foliowanie brzucha

Zauważyłam że często używamy w pamiętnikach zbyt ciężkich słów , czasem zbyt przesadnych , np. tragedia , porażka.
Tragedia to jakieś nieszczęście , śmierć  , choroba , kataklizm , a nie to ze waga stoi w miejscu , albo poszła kilo czy dwa do góry.
Porażka . Ok , może porażka nie brzmi tak strasznie , ale nazwanie porażką zjedzenie kawałka czekolady , ciastka , wypicie drinka czy lampki wina to małe odstępstwo od diety. Poraża jest dopiero wtedy gdy po jednej wpadce dochodzimy do wniosku że teraz to już dalej nie ma sensu trzymać dietę bo nie dałyśmy rady jeden raz wiec jesteśmy do niczego.
Używając takich słów wyolbrzymiamy problem który w gruncie rzeczy nie jest wcale taki wielki.
Nauczmy się że dieta to zmiana odżywiania na całe życie , że wpadki będą się zdarzały  , że są święta i inne imprezy że czasem nie mamy wpływu na to co dostaniemy do jedzenia na jakiejś uroczystości. 
Przyzwyczajmy się, że idziemy na imieniny do cioci czy mamy w domu gości , wypijemy i zjemy coś co nie jest lekko strawne i dietetyczne , ale od tego waga nie skoczy w górę , a jeśli nawet to tylko na chwilę za nim nie przetrawimy tego co zjedliśmy.
Przecież całe życie nie będziemy sobie wszystkiego odmawiały.
Wydaje mi się że warto już podczas diety nauczyć się takich zachowań. 
Jedna wpadka to nie porażka , ani tragedia . Stało się zapominamy idziemy dalej.
Jeśli będziemy odnawiać sobie wszystkiego bo się odchudzamy , jeśli przez cały proces odchudzanie nie będziemy miały żadnej wpadki , ok , możemy być dumne. Oczywiście jeśli nie trzyma nas przy tym tylko jedna myśl " Jak schudnę to będę mogła zjeść wszystko" 
Jak się w czasie diety nie nauczymy że można zjeść coś nie zdrowego , raz na jakiś czas to po dicie możemy popłynąć.

Nie wiem jak wy na to patrzycie i czy się ze mną zgadzacie , ale takie jest moje zdanie.

Motto na dziś.
"Mapa świata każdego człowieka jest tak samo niepowtarzalna, jak odcisk jego palca.
Nie ma dwóch takich samych ludzi. Nie zdarza się, żeby dwie osoby jednakowo zrozumiały to samo zdanie…
Nie próbuj zatem dopasowywać innych do własnych wyobrażeń o tym, jacy być powinni…"
[Milton Ericsson]

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
   Keeley Hazell, Bielizna
*Dziękuję za wszystkie komentarze.






  • SzczuplaMonika

    SzczuplaMonika

    21 stycznia 2013, 19:37

    Jasne, że się zgadzam :) Jakoś ostatnio przyszło mi do głowy, że im bardziej restrykcyjna dieta, tym łatwiej zacząć podżerać. Ale może nie mam racji...

  • good.day.my.fat.angel

    good.day.my.fat.angel

    20 stycznia 2013, 22:04

    Też nie lubię takiego "demonizowania" porażek!

  • monsia85

    monsia85

    20 stycznia 2013, 17:33

    masz racje nie tylko T tak wyolbrzymiasz ja rowniez uzywam takich slow ale z drugiej streony dla nas tomoze byc osobista porazka czy tragedia

  • WielkaPanda

    WielkaPanda

    20 stycznia 2013, 15:52

    Mądrze prawisz:) A co do tego wyolbrzymiania słów to niektórzy faktycznie mocno przesadzają. A co gorsza wierzą w to co piszą...

  • MagdalenazWenus

    MagdalenazWenus

    20 stycznia 2013, 13:33

    Ja sie zgadzam w 100 % ale i tak bym wolala,zeby to szybciej szlo:)

  • gingerka66

    gingerka66

    20 stycznia 2013, 12:06

    Wlasnie o to chodzi, nalezy zmienic nawyki zywieniowe raz na zawsze a nie tylko do czasu kiedy schudniemy. Swietny wpis:))) milego dnia.

  • cambiolavita

    cambiolavita

    20 stycznia 2013, 11:52

    Zgadzam sie z toba, bardzo madre przemyslenia!

  • anikah

    anikah

    20 stycznia 2013, 11:44

    zgadzam się z tym co napisałaś ;) co do mojego spadku, fakt Vitalia zaliczyła go sobie pomimo, że kompletnie się nie stosowałam, ale jeśli było by w górę to uznali by, że to moja wina bo: się nie stosowałam do ich zaleceń ;)

  • Joannaz78

    Joannaz78

    20 stycznia 2013, 11:25

    Madra z ciebie kobieta:) a o snieg poprosze

  • ibiza1984

    ibiza1984

    20 stycznia 2013, 11:12

    Bardzo ładnie napisane. Szczerze mówiąc to nigdy nie myślałam o tragedii i porażce w tym kontekście. Faktycznie, zbyt bardzo bierzemy to do siebie i każde 10 gramów w górę uznajemy za porażkę mimo, że tydzień wcześniej pozbyliśmy się 5 kg.

  • anitka24

    anitka24

    20 stycznia 2013, 11:03

    masz rację dieta nie może być na miejscu nr. jeden !!! wszystko nam można, ale z umiarem i trzeba pamiętać, aby nauczyć się żyć z zgodzie z dietą,a wtedy nie będzie wcale taka zła :-)