Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
WO 21/42. Już za chwileczkę, już za momencik i mam
weekendzik ;))


Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Samopoczucie już o wiele lepsze. 
Słoneczko świeci, temperatura robi się przyjazna, chce się żyć.

Jeszcze tylko nie całe trzy godzinki i zaczyna mi się wolny weekend.

Jeśli mąż zdania nie zmieni to dziś idziemy na nasz pierwszy spacerek po lesie z kijkami.
Tak więc trzymajcie kciuki co by mu się nie odwidziało.

Jak by z kijkowania nic nie wyszło to wskoczę sobie na orbiego. Dla mnie to nie problem, ale chciała bym żeby mąż też w końcu ruszył swoje szanowne cztery litery z kanapy.

Dziś wychodzi mi połowa diety i zaczynam się zastanawiać czy nie zrobić jeszcze tygodnia i zacząć wychodzenie.
Coraz częściej pojawiają mi się zachciewajki, całe szczęście na w miarę zdrowe rzeczy takie jak ryba, czy jakieś owoce które na WO są zakazane.

Przesilenie wiosenne daje się we znaki i organizm zaczyna domagać się czegoś więcej. Na jesieni tego nie miałam.

Nic to mam jeszcze tydzień na podjęcie decyzji. 


Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.

          

*Dziękuję za wszystkie komentarze.

Żywsze kolorki wróciły! Super!

  • Idziulka1971

    Idziulka1971

    15 marca 2014, 15:07

    Udanego weekendu :)

  • mama.julki

    mama.julki

    14 marca 2014, 21:29

    Weekendzil jest super tylko zawsze tak szybko mija - niestety:-) Mam nadzieje , ze wyprawa kijkowa sie udała:-)

  • Asiula.m1982

    Asiula.m1982

    14 marca 2014, 21:28

    Jakże Ci zazdroszczę, że możesz z ukochanym sobie aktywnie dzień spędzić :))) A mój tak daleko :((( Też czekam na tą prawdziwą wiosnę z utęsknieniem... A tu zima puka :((((

  • grgr83

    grgr83

    14 marca 2014, 20:01

    No mam nadzieję, że kijkowy spacer się odbył i był udany :) miłego weekendu

  • madagascar33

    madagascar33

    14 marca 2014, 19:55

    milego weekendu :)

  • ewela22.ewelina

    ewela22.ewelina

    14 marca 2014, 15:06

    pewnie zagnaj meza niech tez smiga:)

  • gruszkin

    gruszkin

    14 marca 2014, 14:19

    Nie drażnij mnie, bo ja jutro od raniutka do wieczora praca.... Miłego kijkowania i żebyście na pewno poszli razem.

  • natalie.ewelina

    natalie.ewelina

    14 marca 2014, 13:42

    Kochana zaopatrzylam sie w ta ksiazke ale sama nie wiem co i jak....moze mnie wspomozesz dasz pare typow jak to leci u ciebie....milego wypoczynku

  • Magis

    Magis

    14 marca 2014, 12:46

    O !!! Też bym poszła z mężem na kije !!! Trzymam kciuki za wspólne wyjście. Mnie też ostatnio bardziej kusi...zwłaszcza resztki po dzieciach. Pozdrawiam

  • WielkaPanda

    WielkaPanda

    14 marca 2014, 11:23

    Fajnie tak we dwoje po lesie... Masz rację z tą dietą. Może organizm domaga się konkretnych witamin i mikroelementów z potraw, których nie ma na WO. A jakie owoce ci się marzą?

  • majeczka08

    majeczka08

    14 marca 2014, 11:02

    Ja mam właśnie odwrotnie. Jesienią jadłabym jak szalona, a wiosną mogłabym góry przenosić :) Trzymam kciuki za wspólny spacer :) My chodzimy często, ale ponoć na ten weekend deszcz zapowiadają..więc nic z tego. chyba że spacer po galerii handlowej :) Nie daj się i bądź dzielna :)

  • Wisienkawlikierze

    Wisienkawlikierze

    14 marca 2014, 10:56

    Koniecznie męża wciągnij, tak przyjemnie jest robić coś wspólnie. Mój z kanapy się nie ruszy, a jak się ruszy, to samochodem;))) Co do wcześniejszego wychodzenia, też miałam moment, że chciałam zakończyć na dwóch tygodniach, ale dzisiaj moc do mnie wróciła i sama nie wiem, czym to jest spowodowane;))) Możesz wyjść wcześniej, byle zdrowo, to ważniejsze, niż wytrzymanie całych 42 dni i rzucenie się na jedzenie. Ale Ty masz w wychodzeniu lepsze efekty ode mnie, więc jestem o Ciebie spokojna:)

  • Nefri62

    Nefri62

    14 marca 2014, 10:20

    to miłego kijkowania, przekonaj męża. pozdrawiam

  • neutralnaaa

    neutralnaaa

    14 marca 2014, 10:15

    Jak sie wchodzi w Twój pamiętnik (tło!) to od razu się chce owocków i zdrowego żarełka, wcale Ci sie nie dziwie hehe a do tego taka apetyczna Pani na dole ! ;) Zmuś męża, przecież my kobiety to urodzone szanatażystki

  • MagdalenazWenus

    MagdalenazWenus

    14 marca 2014, 10:15

    ale fajnie,ze z mezusiem mozesz takie sporty uprawiac.Super.

  • judipik

    judipik

    14 marca 2014, 10:13

    Ja kiedyś nie lubiłam ryb, a teraz to mogłabym je jeść codziennie :) Dziś pierwszy raz idę z Mężusiem na siłownię. Zawsze chodzimy oddzielnie, ale z racji tego, że miał mieć mniej pracy, a dzieci są w przedszkolu, to wybieramy się razem :) Mam nadzieję, że się nie rozmyśli, bo on to jednak woli z kolegami chodzić ;) Pozdrawiam.

  • neutralnaaa

    neutralnaaa

    14 marca 2014, 09:54

    Jak sie wchodzi w Twój pamiętnik (tło!) to od razu się chce owocków i zdrowego żarełka, wcale Ci sie nie dziwie hehe a do tego taka apetyczna Pani na dole ! ;) Zmuś męża, przecież my kobiety to urodzone szantażystki aferzystki hehehe ;)