Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.
Czas leci mi tak szybko, dosłownie mam wrażenie że wczoraj był poniedziałek, a to już piątek.
Do urlopu zostało mi już tylko 3 tygodnie.
W tym przypadku akurat szybko mijający czas nie będzie mi przeszkadzał bo będę pracowała za siebie i za szefową która idzie na urlop.
Trzy tygodnie po 13 gdz. w pracy.
Bieganie bardzo mi przypasowało.
To już tydzień jak zaczęłam, zaliczyłam w tym czasie cztery biegi.
Ostatni wczoraj, wyszło mi 4.31 km w 31.07 min.
Już kombinuję jak znaleźć czas na bieganie przez te trzy tygodnie.
Myślę że jakoś sobie poradzę, w zeszłym roku dałam radę co dziennie przed pracą zaliczyć godzinkę orbiego, to i teraz dam radę co drugi dzień wygospodarować te 40 minut.
Dieta na prawdę grzecznie, ważę się ostatnio co dziennie co by wagę mieć pod kontrolą, ale szklana małpa bawi się ze mną w ciuciubabkę. Jednego dnia kilo mniej drugiego kilo więcej.
Dziś pokazała diabelskie trzy szóstki 66.6, więc paska na razie nie ruszam.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
grgr83
19 lipca 2014, 20:06Jak się chce to wszystko się da zrobić. Ja śpioch nieziemski jestem, a w zeszłe wakacje wstawałam o 5 by rano pobiegać.
MllaGrubaskaa
19 lipca 2014, 21:23Ja wstawalam o 3 żeby posmigac na orbim :))
WielkaPanda
19 lipca 2014, 12:36Jaka ty jesteś zorganizowana! Podziwiam:)
fokaloka
18 lipca 2014, 22:18Wymęczysz się przez te 3 tygodnie a potem sobie odpoczniesz. Powodzenia i niech szybko zlecą te 3 tygodnie :)
MllaGrubaskaa
19 lipca 2014, 08:27Jak będzie taki kocioł w pracy jak do tej pory to te trzy tygodnie zlecą mi błyskawicznie ;))
Nefri62
18 lipca 2014, 21:57super, :)
Idziulka1971
18 lipca 2014, 20:31To widzę, że bieganie Cię wciągnęło. Buźka.
gruszkin
18 lipca 2014, 18:01W tym roku to ty jesteś w lepszej sytuacji, że najpierw te 13 godzin i dopiero urlop. Bo rok temu było chyba odwrotnie
MllaGrubaskaa
19 lipca 2014, 08:26Rok temu było tak samo :)) Taka ze mnie szczęściara :)) Odwrotnie to było w maju tego roku,ale wtedy byłyśmy tylko po tygodniu na urlopie ;))
Nowa30
18 lipca 2014, 17:50Mi też ten czas szybko leci .Ty wytrwała jesteś.:-)
martini244
18 lipca 2014, 16:13To pracowity okres Cie czeka,ale przynajmniej nie bedziesz miec czasu na niezdrowe jedzenie;)
Skania79
18 lipca 2014, 14:43Mów mi Tombinatorro :)
vita69
18 lipca 2014, 14:16jak uda Ci się tak zorganizowac czas żebyś mogła biegac to waga na pewno będzie wtedy już tylko spadać:)) ale w sumie to nie zazdroszcze Ci tych 13 godzin:( dla mnie 10 już jest bardzo męczące:(( miłego weekendu:*
MllaGrubaskaa
18 lipca 2014, 14:27Mam nadzieję że się uda ;)) Pierwsza próba w poniedziałek ;)) 13 godzin mało fajne, ale da się przetrzymać, przy życiu trzyma mnie tylko o że później ja będę miała trzy tygodnie wolne :))
judipik
18 lipca 2014, 11:59Widzę, że bieganie bardzo Ci pod pasowało, super :) Może i mi się kiedyś coś takiego spodoba ;)) Na razie chcę w ogóle zacząć ćwiczyć, bo przez ostatni miesiąc, albo i więcej, to nic nie robiłam, aż wstyd to pisać :/ Powodzenia :)
wiossna
18 lipca 2014, 10:48No, no. Bardzo ładnie koleżanko. Dajesz radę.
Skania79
18 lipca 2014, 10:24Właśnie chyba szklana jaja robi :)))??? Świetny tyłek- właśnie jestem na etapie 110 przysiadów wyzwania przysiadowego- :) Tez bedę miała taki :)
MllaGrubaskaa
18 lipca 2014, 13:08ale przecież Ty już masz świetny tyłek! Widziałam na zdjęciach w pamiętniku i to jakieś dobre pół roku temu :))
Skania79
18 lipca 2014, 14:56Trzeba go znowu "podpompować", bo skapciał... Muszę o niego dbać- to mój największy atut. (dosłownie i w przenośni :))
magma007
18 lipca 2014, 09:51Dziękuję :-) . ja cały czas zbieram się do biegania, na razie wzmacniam łydki, bo to mi ostatnio bardzo doskwierało jak próbowałam biegać.
marusia84
18 lipca 2014, 09:23No to bedziesz miała ciężki tydz. , z drugiej str. patrząc - bez szefowej to jakby w ogóle go nie było :-) Moja waga też w gore :(((
MllaGrubaskaa
18 lipca 2014, 09:49Trzy tygodnie, szefowa na urlopie, ale zastępczyni-dyżurna jędza, czyli ja narobi się teraz za dwie ;))
goszkaa
18 lipca 2014, 08:34Hello Mlla waga sie nie przejmuj . Lato wiec skoki związane z woda. Bieganie wiec mięśnie. Pozdrawiam Gosia
MllaGrubaskaa
18 lipca 2014, 09:06Też tak pomyślałam, szczególnie że w spodenkach jak by luźniej :))