Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Chyba wypada się przywitać w tym nowym roku.


Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.


Jakoś ostatnio, ani czasu, ani chęci do pisania nie mam.


Nowy rok się zaczął, a ja jak by gdzieś jedną nogą jeszcze w starym.
Boje się tego nowego, boje się myśleć i na głos mówić że zaczęło się dobrze i może być już tylko lepiej.
Los bywa złośliwy i lubi z nas drwić.
Przed wczoraj moja mama obchodziła by 61 urodziny, dziś siostra skończyła by 38 lat.
Brakuje mi ich jak diabli.
W obliczu tego wszystkiego co przeżyłam, robienie tragedii z kilku kilogramów nadwagi wydaje mi się śmieszne i błahe.


Dieta kulawo, nie jest źle, ale powinno być lepiej.


Jakimś dziwnym trafem waga się na mnie nie mści i wciąż pokazuje te same cyferki.
Chciała bym żeby zaczęła spadać, ale jak się siedzi z złożonymi rękoma i czeka nie wiadomi na co to nic się samo nie zmieni.


Ćwiczeń nadal brak.
Pobiegała bym, ale boje się że znowu mnie coś dopadnie, chyba będę musiała przeprosić się z orbim.
Przydało by się też coś więcej poćwiczyć, bo mimo tego ze waga stoi w miejscu to ciało się zmieniło, niestety nie na lepsze.


Anginę pożegnałam, zatkane ucho też, tylko czasem jeszcze mi w gardle zasycha i dostaję ataków kaszlu, szczególnie w pracy gdzie mam ogrzewanie elektryczne, widocznie powietrze za suche.


Namawiam męża na nowego psiaka, na razie stawia opory, ale wiem że w końcu się ugnie.
Mnie pusto w domu bez naszego pupila, wciąż się oglądam za siebie bo rano zawsze psina snuła się za mną po domu jak cień, jak nie domknęłam drzwi w łazience to towarzyszył mi przy porannej toalecie.


Miłego popołudnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
 
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

  • Hexanka

    Hexanka

    10 stycznia 2015, 11:16

    choc strata bliskich jest wielka luka w zyciu kazdego z nas to niestety musimy z tym zyc i czesto sie czlowiek dziwi jak to mozliwe mnie sie swiat skonczyl a jednak biegnie do przodu nadal..i jak dla mnie stwierdzenie czas leczy rany to najglupsze z mozliwych...bo czas nie leczy tych ran ,co najwyzej uczy nas zyc w tej nowej zastanej rzeczywistosci...choc ciezko jest sie w niej odnalezc...i moze te kg to zadna tragedia ale i z 2 str moze lepiej przeniesc uwage i zrobic z tego mala tragedyjke?!? ;-) co by glowe odciazyc od naprawde trudnych mysli ?!? a pomysl z psiakiem super sprawa popieram i podpisuje sie pod petycja do męża ,pozdrawiam serdecznie

  • judipik

    judipik

    10 stycznia 2015, 10:22

    Smutno tak troszkę mi się zrobiło :( Mam nadzieję, że wszystko się ułoży. A nowa psinka na pewno by wprowadziła do Waszego życia jakiejś odmiany ;) Nie poddawaj się i namawiaj Męża ;) Buziaki:*

  • damzsiebiewszystkooo

    damzsiebiewszystkooo

    10 stycznia 2015, 06:56

    Będzie dobrze, zawsze po burzy wychodzi słońce. Ten rok będzie lepszy, zobaczysz. A psinka w domu to super sprawa. Ja też mam takiego małego kundelka i nie wyobrażam sobie, ze miałoby go nie być...

  • Eilleen

    Eilleen

    10 stycznia 2015, 02:12

    Mam nadzieje, że ten rok będzie lepszy. :-)

  • hwhwhw72

    hwhwhw72

    10 stycznia 2015, 00:01

    Choć nie da się łatwo zapomnieć o bolesnym rozstaniu z bliskimi, życzę Ci aby tan rok był dla Ciebie łaskawy:)))

  • elzunia1974

    elzunia1974

    9 stycznia 2015, 18:45

    to miałaś straszne przejścia, ale teraz może być tylko lepiej.....rozumie,że ciężko jest pogodzić się z odejściem bliskich osób.....z całego serca życzę ci dużo radości....;)

  • martini244

    martini244

    9 stycznia 2015, 18:29

    Mysle,ze psiak to bardzo dobry pomysl,to takie kochane zwierzeta,moze wezcie ze schronika,tam tyle biedaczkow jest a teraz zima...Waga,az tak sie nie stresuj,bo w koncu sie zbierzesz w sobie,teraz inne rzeczy sa wazniejsze.Trzymaj sie i odzywaj czesciej;):)

  • nussell

    nussell

    9 stycznia 2015, 17:41

    może mąż zmięknie i będziesz miała pieska

  • lapaz80

    lapaz80

    9 stycznia 2015, 17:08

    Miałam kiedyś pieska, ktòrego zabrakło. Potem miałam dłuższą przerwę i znowu mam: ślicznego małego maltańczyka ( bo okazało się że po ciąży mam uczulenie na sierść). Teraz nie wyobrażam sobie życia bez niego. Pozdrawiam

  • xx.mexx

    xx.mexx

    9 stycznia 2015, 16:24

    Mi też się marzy piesek, ale cóż rodziców nie przekonam chyba jeszcze, mimo, że większość roku ich nie ma w domu. A co do choroby to dobrze że anginę wyleżałaś bo mogą być po niej nieciekawe powikłania.

    • MllaGrubaskaa

      MllaGrubaskaa

      9 stycznia 2015, 16:29

      No, nie wyleżałam tej anginy bo do pracy latałam, ale poszła precz i to najważniejsze ;)) Ja już na swoim więc piesek to tylko nasza decyzja, a mąż się broni, ale już sprawdza jakie posłanie kupić, jaką karmę itp. itd. ;))

  • WielkaPanda

    WielkaPanda

    9 stycznia 2015, 16:22

    Koniecznie przeproś Orbiego. To twój przyjaciel, który wprawia cię w lepszy nastrój:)

    • MllaGrubaskaa

      MllaGrubaskaa

      9 stycznia 2015, 16:25

      To fakt ;)) Orbi najlepszy kochanek świata ;))

  • natalie.ewelina

    natalie.ewelina

    9 stycznia 2015, 16:11

    to zadne pocieszenie ale ja Nowy rok 1 stycznia przywitalam na infuzji w szpitalu....zle zaczelam ale obiecalm ze dobrze skoncze i Tobie tez zycze tego z calego serca bo jestes cudowna ciepla osobka...usciski

    • MllaGrubaskaa

      MllaGrubaskaa

      9 stycznia 2015, 16:17

      Cudze nieszczęścia to kiepski sposób na pocieszanie się. Przykro mi że tak kiepsko zaczynałaś ten rok, ale wierzę że dalej będzie już tylko lepiej, ale wolę mówić to po cichutku żeby nie zapeszać. Buziaki :))

  • Nienia87

    Nienia87

    9 stycznia 2015, 15:53

    Cieszę się że już jesteś z powrotem bo bardzo Ciebie brakowało :). Piesek jest całkiem dobrym pomysłem. Dobrze że waga się nie mści. Wracaj szybciutko na dobre tory bo kto tak nie motywuje jak Ty :)?

    • Nienia87

      Nienia87

      9 stycznia 2015, 15:57

      W sensie ze jak nie Ty to kto ? Chyba źle to ujęłam :)))

    • MllaGrubaskaa

      MllaGrubaskaa

      9 stycznia 2015, 16:15

      Dzięki :)) Będę się starała być tu w miarę możliwości jak najczęściej. I oczywiście wracam na właściwe tory ;))