Misie Moje Kolorowe.
Jestem, trwam w swoim postanowieniu i jest z dnia na dzień coraz lepiej.
We wtorek jednak nie pobiegałam, po południu mnie zmogło i walczyłam ze sobą żeby tylko nie spać. Wyspanie się w dzień = problem ze snem w nocy.
Rano w pracy cieszyłam się że mam luzy i mogę posiedzieć na V, to internet zaczął strajkować, ciągle traciłam połączenie i nie skorzystałam.
Wczoraj za to miałam roboty ful i nie wiedziałam w co mam ręce włożyć. Papierkowa robota mnie zasypała po same uszy.
Ku mej radości pojawił się oczekiwany przypływ energii, nosiło mnie już od samego popołudnia, ale najpierw musiałam zakupy zrobić, a później lało. Czekałam wytrwale na koniec deszczu i jak tylko przestało wskoczyłam w ciuszki do biegania i zaliczyłam 5 km.
Dziś od rana na najwyższych obrotach, a ze do pracy na popołudnie to rano zrobiłam 10 km.
Apetyt na poziomie 0! Jem tylko ze zdrowego rozsądku bo przecież nie chodzi o to żeby się głodzić.
Pojawiła się też miesiączka. O dziwo znowu cykl 28 dni, a ostatnio ciągle mi się przeciągał do 30-32. I co najlepsze nie towarzyszą jej żadne zachciewajki.
Waga nadal nie znana, wiem ze na pewno większa niż paskowa, ale akurat wagę to na razie mam w nosie. Chce niech spada, chce niech stoi, ja już ostatnio zaczęłam siebie akceptować, najważniejsze żeby zdrowotnie pomogło.
A żeby nie było tak bezproblemowo to jest jedna rzecz która mnie troszeczkę dziwi, bo biegam wolno żeby nie przesadzić, z oddechem nie mam problemy, mogę swobodnie gadać, ale pocę się przy biegu niemiłosiernie, dosłownie mam wrażenie jak bym się paliła od środka, nie całe dwa kilometry zrobiłam, a spocona byłam jak po 10.
Czyż by to jakiś efekt oczyszczania się organizmu, nie wiem co o tym myśleć.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
orchidea24
21 lipca 2016, 20:45zazdroszczę motywacji do biegania... :)
vita69
13 lipca 2016, 14:44jesteś? żyjesz? co u Ciebie???
MllaGrubaskaa
13 lipca 2016, 16:32Żyję ale czasu mam za mało na V. Walczę dalej z HPV i dysplazją szyjki macicy, po woli zaczynam zmieniać dietę na bezmięsną i bezsłodyczową. WO mi nie wychodziło, mam nadzieję że po urlopie w sierpniu uda mi się zaliczyć pełne 6 tygodni tak bez wpadek. Dziękuję za pamięć, pozdrawiam i ściskam mocno :))
Iwonistka
11 lipca 2016, 19:58Wysłalam ci zaproszenie toka dawana ivetka39
SzczuplaMonika
17 czerwca 2016, 18:29Jak tam Aga u Ciebie? Trzymasz się? U mnie yyy... dzień drugi ;p
MllaGrubaskaa
19 czerwca 2016, 07:39U mnie dwa tygodni było ok, potem zaczęłam oglądać, a od jutra chce zacząć na przynajmniej trzy tygodnie.
sziszazi
10 czerwca 2016, 17:49Dziękuję Kochana za miły komentarz! Z tym bieganiem faktycznie dziwna sprawa, noże jesteś przemeczona i osłabiona, jako stary biegacz wiem, że u mnie bynajmniej w takich wypadkach lepiej odłożyć bieganie i przyjzec się sobie. Zdrowia Kochana:***
Skania79
9 czerwca 2016, 09:38To piknie :) Ważne żeby zdrowie było, resztę sie wytnie.:)
SzczuplaMonika
8 czerwca 2016, 13:33Życzę Ci wytrwałości i osiągniecia celu: oczyszczenia i wyszczuplenia. I udanego wychodzenia z diety, ale to później ;)
Annanadiecie
2 czerwca 2016, 15:49Może metabolizm ruszył i stąd ten pot? Bo ogólnie zauważyłam że przy treningach pocą się bardziej osoby z lepszą przemianą materii?