Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzien przygotowania


Od srody bede miala dostep do treningu.

Tak wiec dzis na sniadanko o 7:30 byl banan, pozniej mala do skzoly a ja na fizjoterapie. O 10:30 byl ryz na mleku z czerwonymi owocami w zalewie, taka mala porcja. Uwielbiam to. A teraz o 13 jem salatke z tunczykiem, jajkiem, pomidorem, salata i sosem jogurtowym.

Pozniej zjem bulke (co mi z salatki zostala) a na kolacje sie zobaczy, jak dotre do domu. Nie mam zupelnie pomyslu. Moze zrobie na parze piers z kurczaka? Byloby od razu na jutro.

A moze cos lzejszego na kolacje? Moze po prostu przecier z jablek z otrebami? Albo jogurt sojowy waniliowy z przecierem z jablek i otrebami? Mniam!!

Tak w ogole to mialam jechac na rowerze. Ale przez fizjoterapie musialam zrezygnowac. gdybym miala wracac do domu po rower i jechac pozniej rowerem, to bylabym chyba na 11 w pracy. Jutro pojade. Cos kolo 400 - 500 kcal zawsze w plecy. No i znalazlam droge praktycznie w calosci przez park, wiec sie dotlenie.