Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
89


Waga rośnie zamiast spadać ;) ale w sumie się nie dziwię, jem zdrowiej, ale sobie nie żałuję. Dużo kalorii u mnie oznacza dużo mleka i zadowolonego bobasa, także mało się przejmuję. Spokojny bobas, kiedy ma się trójkę małych dzieci, to kluczowa sprawa ;) 

Niestety nowy bobas nie znosi wózka, a ja noworodków nie pakuję do chusty, także spacerów praktycznie do tej pory nie było, tylko jakieś takie króciutkie. Także ruchu praktycznie zero. Ale ruszamy już z wiązaniem. Nawet zamówiłam dwie kurtki z wstawką niemowlęcą z vinted, bo moja stara już słabo wygląda, poza tym za lekka na tę pogodę. 

Nie ma opcji żebym liczyła kalorie, bo nie mam na to ani czasu, ani chęci, ale wprowadzam inny plan. Na początek brak podjadania między posiłkami, koniec z jedzeniem w nocy i koniec z dokładkami. Zobaczymy gdzie mnie to zaprowadzi, za jakiś czas weryfikacja. 

Co do ruchu, to zaczynam regularne spacery, a jak dostanę zielone światło od lekarza to wracam na rowerek stacjonarny. Potem może inne treningi, ale to jak bobas wpadnie w jakiś bardziej uregulowany tryb.